Staram się minimalizować straty

Ryszard Florek, prezes i współwłaściciel Fakro, globalnego wicelidera w produkcji okien dachowych

Publikacja: 29.04.2020 09:00

Staram się minimalizować straty

Foto: materiały prasowe

Jak Fakro radzi sobie w czasach zarazy, gdy wiele firm zamraża produkcję?

Sytuacja jest bardzo trudna dla wszystkich, lecz my, pomimo ogromnych trudności, produkujemy, przyjmujemy zamówienia i dostarczamy towar zgodnie z zamówieniami. Choć coraz wyraźniej widać spadek zamówień. Dodatkowo wiele państw zamknęło granice, jak chociażby Belgia czy Francja. Staramy się wywiązywać z umów z naszymi partnerami, ale to zdrowie i życie naszych pracowników są dla nas najwyższą wartością. Stąd też na bieżąco monitorujemy sytuację w Polsce i na świecie i jesteśmy otwarci na różne scenariusze.

Skorzysta pan z rządowych tarcz antykryzysowych?

Staramy się minimalizować straty i liczyć tylko na siebie. Państwo jest nam potrzebne do zapewnienia równych szans konkurowania. Koszty kryzysu poniesiemy wszyscy; i przedsiębiorcy, i pracownicy, i konsumenci, którzy być może w tym okresie więcej zapłacą za niektóre produkty, szczególnie żywnościowe czy ochrony osobistej. Pozwólmy jednak działać rynkowi, bo to nas najmniej będzie kosztowało. I w ten sposób najszybciej wyjdziemy z kryzysu. Nadzieją i szansą na lepsze jutro jest tarcza konsumencka, czyli nasze świadome wybory i działania. Korzyści z budowania kapitału społecznego, zwłaszcza teraz, mogą być dla nas wszystkich niezbędne do tego, byśmy wspólnie mogli wyjść z tego kryzysu jeszcze silniejsi.

Czy pandemia wymusiła duże zmiany w działalności firmy?

Pracownikom administracyjnym umożliwiliśmy pracę zdalną. Z kolei na wydziałach produkcyjnych w początkowym okresie absencja wśród załogi wynosiła około 30 proc., co przełożyło się na 40-proc. spadek produkcji. Jednak teraz sytuacja kadrowa się poprawia i z każdym dniem jest coraz mniej dotkliwa. Pracownicy produkcyjni wykonują swoje zadania, stosując procedury zapewniające im bezpieczeństwo.

Słyszałam, że chcąc to bezpieczeństwo zwiększyć, Fakro zaczęło produkować maseczki ochronne?

Zaczęliśmy je szyć we współpracy z firmą Woolmed jeszcze w marcu, tuż po informacji, że koronawirus dotarł do Polski. Wszystko po to, by ograniczyć ryzyko wybuchu epidemii na terenie naszych zakładów.

Z czasem dopracowaliśmy produkcję, wdrożyliśmy certyfikowane materiały, które w 95 proc. nie przepuszczają wirusów i bakterii, i uruchomiliśmy szybką linię produkcyjną.

Produkowane przez nas trójwarstwowe maseczki zawierają warstwę filtrującą i  odróżniają się od innych tym, że wygodnie się w nich oddycha i rozmawia. Teraz produkujemy ich tyle, że wystarcza nie tylko dla pracowników, ale także codziennie przekazujemy maseczki naszym partnerom i dystrybutorom. Przed świętami Wielkiejnocy przekazaliśmy 800 sztuk maseczek szpitalowi w Nowym Sączu. W najbliższych dniach kolejne partie przekażemy szpitalom w Limanowej oraz Krynicy-Zdroju. W takim czasie wzajemna pomoc jest nieoceniona, a maseczki to nasza cegiełka do wsparcia służby zdrowia w walce z wirusem.

- Artykuł powstał w ramach dodatku Solidarni przedsiębiorcy, którego partnerem jest PKN Orlen.

Biznes
Kolejny koncern zbrojeniowy z Unii będzie produkował na Ukrainie
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym