Świń jak na lekarstwo

Bardzo spadło pogłowie trzody. Powodem jest blokada władz na zakładanie dużych ferm

Publikacja: 06.06.2011 04:08

Z powodu spadku pogłowia trzody Polska z eksportera netto stała się iporterem.

Z powodu spadku pogłowia trzody Polska z eksportera netto stała się iporterem.

Foto: Rzeczpospolita

Najnowsze dane GUS pokazują, że w kraju mamy 13 mln sztuk trzody, a do samowystarczalności potrzebujemy ok. 20 mln. – Produkcja wieprzowiny maleje w kraju, więc nie będzie wystarczającej podaży mięsa dla wszystkich zakładów. Jednocześnie rośnie popyt wywołany światowym wzrostem konsumpcji i liczby ludności. Mięso będzie drożało – mówi Tom Axelgaard, przewodniczący rady nadzorczej Poldanoru, jednej z największych firm rolnych w kraju.

W 2008 roku Polska z eksportera netto wieprzowiny przekształciła się w jej importera – wskazuje Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa. Importujemy z Niemiec, Belgii i Danii ok. 500 tys. ton wieprzowiny rocznie. – To ogromny błąd Polski, że nie otworzyła się na dużą produkcję rolną. Wynikiem takiej polityki jest import mięsa nie tylko z zachodu Europy ale także z Brazylii. Lepiej jest mieć własne zaplecze surowcowe, jednak bez inwestycji nie uda się tego osiągnąć – dodaje Tom Axelgaard.

Wskazuje, że w ostatniej dekadzie nie było poważnych, dużych inwestycji w budowanie nowoczesnych ferm w Polsce, co wynika z obostrzeń prawa i nastawienia lokalnych władz. Podobną opinię ma Roman Miler, wiceprezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda.

– Spadek pogłowia wynika z zamykania małych hodowli, a profesjonalni producenci nie  nadążają z zapełnieniem tej luki. Przepisy dotyczące zakładania dużych ferm są bardzo restrykcyjne, dla przedsiębiorców to droga przez mękę – mówi.

Duzi przedsiębiorcy są bardziej efektywni i lepiej zabezpieczeni przed zmianami cenowymi. Ceny zboża i pasz podwoiły się w ciągu roku, co oznacza, że wielu drobnych rolników nie jest w stanie teraz wytrzymać wzrostu kosztów i likwiduje produkcję. – O rozpoczętym spadku pogłowia trzody w gospodarstwach indywidualnych w drugiej połowie ubiegłego roku zadecydował nieopłacalny już wówczas chów. Ceny zbóż po zbiorach z miesiąca na miesiąc dynamicznie rosły, a ceny trzody malały – ocenia prof. Jan Małkowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Biznes
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Biznes
Jest nowa szefowa Polskiej Agencji Kosmicznej
Biznes
Blackout w Hiszpanii i Portugalii. Ekonomiści popierają podatek katastralny
Biznes
Świat zbroi się przerażająco szybko. Największe wydatki od zimnej wojny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Odkurzacz albo setki złotych premii. Promocje w banku Citi Handlowy