Długa droga od sceptycyzmu do entuzjazmu

Dzięki e-papierosom łatwiej namówić palaczy do rozstania się z nałogiem – przekonuje Louise Ross, wieloletnia szefowa Stop Smoking Service.

Publikacja: 23.06.2020 10:00

Materiał powstał we współpracy z BAT

Jak wyglądała pani droga do promowania wapowania?

W 2004 r. rzuciłam palenie. Potem natrafiłam na ogłoszenie dotyczące pracy w organizacji nawołującej do rzucenia palenia w moim mieście. I dostałam tę posadę! To była dobra praca – używaliśmy wszystkich możliwych metod psychologicznego wspierania ludzi rzucających palenie.

Ale też, kiedy zdałam sobie sprawę z popularności wapowania i efektywności tej metody odchodzenia od tradycyjnych papierosów, bardzo zainteresowałam się tym nowym wówczas zjawiskiem. Staliśmy się pierwszą organizacją walczącą z tym nałogiem, która wzięła na sztandary wapowanie i zachęcała do tej formy przyjmowania nikotyny. Dając ludziom zestawy startowe, osiągamy niezwykłe sukcesy.

Ale nie było to pani osobiste doświadczenie – rzucanie nałogu poprzez wapowanie?

Nie, kiedy ja rzucałam palenie, e-papierosów chyba jeszcze nie wynaleziono. Kiedy przestałam palić, pierwszych kilka dni było bardzo trudnych. Dopiero stopniowo udało mi się przestać myśleć o paleniu.

To jeden z kroków milowych w procesie rzucania palenia?

Tak. To ważne, by zdecydować, że naprawdę chcesz rzucić palenie, a także by określić, dlaczego chcesz rzucić ten nałóg. Rzucanie wymaga determinacji: musisz być gotowy na bardzo frustrujący okres – upewnić się, że w tym najtrudniejszym czasie będziesz nieustannie czymś zajęty, koniecznie trzeba być także dobrym, wyrozumiałym dla siebie. W ciągu mniej więcej trzech dni po ostatnim papierosie zaczniesz się uspokajać, ciśnienie krwi zacznie spadać, a po jakimś tygodniu poprawi się sen. W tych pierwszych dniach jakość snu będzie bowiem niska: będziesz często się budzić, nawet śnić o zapalaniu papierosa. W pierwszym tygodniu nie będziesz pewnie myśleć o niczym innym.

Ale potem życie zaczyna wracać do normalności. Każdy nowy dzień bez papierosa będzie mijać coraz łatwiej. Pomoże świadomość, że zrobiło się dobrą rzecz, poprawiło stan zdrowia i portfela. Po jakimś miesiącu dojdzie do ciebie, jak wiele pieniędzy zaoszczędziłeś i ilu papierosów w tym czasie nie wypaliłeś. Dla mnie to było jakieś 600 papierosów. To wspaniałe uczucie.

Wapowanie coś tu zmienia?

Zmienia, bo cały proces nie zachodzi już w tak trudny dla organizmu i psychiki sposób. Wciąż dostajesz dawkę nikotyny, do jakiej przywykło twoje ciało – i to sprawia, że czujesz się bardziej zrelaksowany. To dym wyrządza bowiem zniszczenia w naszym zdrowiu, nie zaś sama nikotyna. Użytkownicy e-papierosów wciąż mają zatem coś, czym mogą się cieszyć, a jednocześnie nie trują się dymem.

Taka połowiczna rewolucja może zachęcać palaczy do powrotu do nałogu. Przecież „zawsze mogę znów wapować". Często się to zdarza?

Nieliczni tak robią. Gdy ludzie zaczynają wapować, dochodzą do wniosku, że chcą przy tym pozostać. Niektórzy mogą łączyć jedno z drugim – np. wapować w pracy, bo tam nie wolno palić, a palić w domu. Moje przesłanie do palaczy jest jasne: należy całkowicie skończyć z paleniem tradycyjnych papierosów i tylko wapować. Po jakimś czasie część wapujących dojdzie do wniosku, że i z tym chce skończyć. Decyzja o całkowitym zerwaniu z nałogiem musi być przemyślana i podejmowana z determinacją, by jej dotrzymać. To ich wybór: przynajmniej dopóki nie wracają do palenia, czynią dobrą rzecz.

Czyli to dobry sposób na rzucenie, przynajmniej tradycyjnych, papierosów.

Tak. Doskonale wiemy, że palenie jest o wiele bardziej szkodliwe dla zdrowia. Wapowanie wiąże się zaledwie z niewielką częścią zagrożeń dla zdrowia. Wiele osób, które odstawią papierosy na rzecz e-papierosów, czuje pozytywne zmiany dla zdrowia niemal natychmiast: przestają dostarczać organizmowi substancji smolistych, oddychają z większą łatwością, rytm serca ulega poprawie. Oczywiście to nie jest cudowne lekarstwo – jak ktoś palił 40 lat, to nabyte przy tej okazji choroby nie znikną.

Kiedyś młodzi sięgali po pierwszego papierosa, by sobie nawzajem zaimponować czy wyrazić bunt.

To ważne, by kontrolować wiek użytkowników – tak by nastolatki poniżej 18. roku życia nie miały takiej możliwości. Trzeba też upewnić się, że marketing takich wyrobów nie zawiera treści, które byłyby dla nich atrakcyjne.

To powinien być produkt dla starszych konsumentów, którzy chcą zerwać z paleniem – i taki wizerunek e-papierosów powinien być budowany.

Materiał powstał we współpracy z BAT

Materiał powstał we współpracy z BAT

Jak wyglądała pani droga do promowania wapowania?

Pozostało 98% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową