Ten rok nie będzie dobry dla rynku samochodów w Polsce. Sprzedaż nowych aut osobowych, w porównaniu z ubiegłym, mocno się skurczyła. Po 11 miesiącach liczba rejestracji wyniosła nieco ponad 247,9 tys. sztuk. To prawie 9 proc. mniej niż w okresie styczeń – listopad 2010 r.
Ale całoroczny wynik będzie jeszcze słabszy: Instytut Samar prognozuje, że 2011 rok zamknie się rejestracjami na poziomie 275 – 276 tys. nowych samochodów. Rynek skurczyłby się więc w porównaniu z 2010 r. o przeszło 12 proc.
To jednak nic w porównaniu z tym, co może się zdarzyć w roku 2012.
– Zakładamy trzy scenariusze: w pierwszym sprzedaż samochodów utrzymałaby się na tegorocznym poziomie, w drugim, w razie pogorszenia sytuacji ekonomicznej, obniżyłaby się do 250 – 255 tys. Gdyby do załamania rynków doszły jeszcze duże wahania kursów walutowych, a w efekcie wzrosłyby ceny, możliwy jest trzeci scenariusz: spadku sprzedaży do nawet 200 – 220 tys. – mówi prezes Samaru Wojciech Drzewiecki.
Za tegoroczny spadek odpowiedzialny jest przede wszystkim słaby popyt wśród klientów indywidualnych i małych firm. Udział w rynku tych pierwszych zmalał w ubiegłym miesiącu do 45 proc. z prawie 64 proc. na początku roku. Z kolei małe firmy zrobiły zakupy aut przed likwidacją kratki, tj. przed końcem ubiegłego roku.