- 22 grudnia na osiedlu w podwarszawskich Łomiankach UPC/Aster zagarnął naszą sieć abonencką podpinając ich do swojej magistrali. Nasze skrzynki na klatkach schodowych zostały oklejone nalepkami Aster, kable w studzienkach odcięte i rzucone luzem. Nie mogliśmy w związku z tym świadczyć abonentom usług – mówi Janusz Kumala, prezes Open-Net.
Według niego, w tym okresie abonenci korzystali z telewizji UPC/Astera, ale mogli mieć trudności z usługą dostępu do Internetu, bo urządzenia abonenckie były skonfigurowane na potrzeby infrastruktury Open-Netu.
– Dla nas to wymierne straty, bo jak stanowi Prawo telekomunikacyjne, nie możemy pobierać opłat w okresie, w którym nie świadczymy usługi. Poza tym, stało się to w okresie, gdy abonentom kończą się 2-letnie umowy. Dziś mam na biurku 60 rezygnacji - dodaje Kumala.
- 4 stycznia wystosowaliśmy do UPC/Aster pismo wyznaczając operatorowi termin do 9 stycznia na przedstawienie propozycji ugody w tej kwestii, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy. O sprawie poinformowaliśmy też Policję oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej (pismo datowane jest na 13 stycznia – red.). Zamierzamy zwrócić uwagę także UOKiK-owi - mówi.
Czego oczekiwałby Open-Net od UPC/Aster? - Oczekujemy konkretnej propozycji pokrycia naszych strat i zadość uczynienia z tytułu utraty klientów oraz dobrego wizerunku Spółki na tym obszarze. Nie wykluczamy także odsprzedaży tej sieci – mówi Kumala. Za ile – nie ujawnia.