W grupie szefów o najdłuższym, ponad 20-letnim, stażu są też: Bogusław Kott, prezes i twórca Banku Millennium, Jacek Szwajcowski, szef i założyciel Pelionu (do niedawna PGF), oraz Janusz Filipiak, prezes i twórca Comarchu.
Taka sytuacja nie dziwi prof. Krzysztofa Obłoja, eksperta ds. zarządzania. Według niego średni staż prezesa na GPW może się w przyszłości wydłużać, gdyż na giełdzie pojawiło się dużo prywatnych spółek, których kontrolny pakiet zachowali szefowie-założyciele. – Założyciel kontrolujący spółkę, której free-float nie przekracza 10–15 proc., może być prezesem tak długo, jak chce – podkreśla prof. Obłój.
Menedżer jak trener
W ostatnich latach stabilność rządzącej koalicji przyczyniła się do tego, że średni staż szefa firmy z WIG20 (prawie połowę stanowią tam spółki kontrolowane przez Skarb Państwa) wynosi 3,8 roku. Mieści się więc w granicach statutowej kadencji zarządu na GPW, która wynosi trzy lub cztery lata. Wśród prezesów, którzy podwyższają tę średnią, poza Pawłem Olechnowiczem jest Andrzej Klesyk, szef PZU, który największą grupą ubezpieczeniową w kraju kieruje od ponad czterech lat. Stażem niewiele mu ustępują prezesi Tauronu i Bogdanki, powołani na początku 2008 roku.
– W spółkach Skarbu Państwa jest dziś więcej stabilności niż przed 10 – 15 laty, gdy prezes z zasady był tymczasowym interim menedżerem do przyjścia następnego rządu – ocenia Rafał Andrzejewski, partner w firmie Amrop, która specjalizuje się w rekrutacji kadry zarządzającej.
Jego zdaniem w spółkach Skarbu Państwa stanowiska we władzach są teraz bardziej stabilne niż w niektórych firmach kontrolowanych przez prywatnych inwestorów, często właścicieli, którzy metodą prób i błędów wymieniają menedżerów, dając im pół roku – rok na sprawdzenie się, tzw. dostarczenie wyników. – To podobne do sytuacji w piłce nożnej. Odzwierciedla stosunek właścicieli do trenerów, których wymienia się po dwóch, trzech przegranych meczach. Czasem prezesów traktuje się jak trenerów – dodaje Andrzejewski.
To się przekłada na częste roszady kadrowe w niektórych firmach kontrolowanych przez prywatnych inwestorów. Jednak niektórzy z właścicieli – np. Roman Karkosik – stawiają na stabilność sprawdzonych ludzi. W grupie prezesów o najdłuższym stażu na GPW jest np. Karina Wściubiak-Hankó, która od 2001 roku zarządza kontrolowaną przez Karkosika Alchemią.