N.Reithofer: BMW nie potrzebuje sojuszy

BMW jest dość silny, aby dać sobie radę samemu - stwierdził prezes firmy z Monachium, Norbert Reithofer w wywiadzie dla "Les Echos". Sprawa sojuszu z PSA w pracach nad małymi silnikami benzynowymi będzie omawiana we wrześniu.

Publikacja: 02.12.2013 18:42

Norbert Reithofer nie ma żadnych wątpliwości, że jego firma może dać sobie sama radę, bez żadnego globalnego sojuszu.

- Jeden z moich poprzedników zwykł mówić: to nie najwięksi pokonują małych, ale najszybsi wyprzedzają wolnych. Wielkość nie jest jedynym kryterium sukcesu. BMM wykazało to podczas kryzysu, nigdy nie mieliśmy strat, w odróżnieniu od kilku dużych graczy, którzy potrzebowali pomocy państwa do przetrwania - powiedział

Reithofer nie obawia się kryzysu w Europie, bo to nadal największy rynek i ogromna szansa dla BMW. Unia jest rynkiem ponad 300 mln osób.

Wpływ Agendy 2010

Jedną z przyczyn obecnego sukcesu gospodarczego Niemiec była Agenda 2010 Gerharda Schroedera, ale także decyzje Angeli Merkel podczas kryzysu w 2010 r. Agenda zwiększyła elastyczność rynku pracy, przyczyniła się do zmniejszenia bezrobocia. Podczas kryzysu w latach 2008-9 okazało się, jak istotna była ta elastyczność. Również rząd pomógł przepisami o częściowym bezrobociu, gdy następują wahania cykli gospodarczych.

- Takie firmy jak BMW nie odczują płacy minimalnej 8,5 euro/godz., bo nasi pracownicy dostają znacznie więcej. Średnio niemieckie firmy płacą po 31 euro za godzinę. Stawka minimum dotyczy całego rynku pracy - wskazywał Reithofer.

Inwestycje zagranicą

- W związku z rosnącym popytem zagranicą zwiększamy nasze moce poza Europą - tłumaczył prezes BMW. - Trwa budowa fabryki w Brazylii, zwiększyliśmy moce w USA i Chinach, ale to nie ma wpływu na zatrudnienie w Niemczech, gdzie nasze moce są wykorzystane w pełni, a nawet więcej, bo w 120 procentach. W Chinach wytwarzamy 150 tys., chcemy dojść do 400 tys., w USA wyprodukowaliśmy w 2012 r. 300 tys., a przekroczymy w przyszłości 350 tys.

Współpraca z innymi

BMW jako firma niezależna korzysta też z synergii np. na wspólnej konstrukcji przedniego napędu dla aut miejskich i kompaktowych. W konkretnych projektach BMW współpracuje z innymi partnerami;  ma spółkę j.v. ds. zakupów z Daimlerem, od 2014 r. będzie dostarczać Toyocie w Europie 4-cylindrowe silniki Diesla i korzystać z jej technologii ogniwa paliwowego.

Prezes BMW zapytany dlaczego jego firma opracowała nowe silniki dla Mini sama, bez udziału PSA wyjaśnił.

- Postanowiliśmy porozmawiać we wrześniu 2014 r., by zorientować się, czy może być nowa współpraca obu firm. Decyzji jeszcze nie ma. Co do silników, musieliśmy stworzyć własny system modułów po 500 cm na cylindrze silników benzynowych i Diesla, aby zapewnić sobie znaczne oszczędności.

- Zastanawialiśmy się z PSA nad różnymi projektami, ale to nie funkcjonowało, bo nie zbiegały się cykle odnawiania produktów.

Emisje spalin

N.Reithofer podkreślił, ze BMW nie kwestionuje w żaden sposób celu emitowania 95 g CO2/km do 2020 r. Napęd elektryczny pozwoli to łatwiej osiągnąć. Ma jednak wrażenie, że Bruksela nie troszczy się tylko o ochronę środowiska.

BMW jako jedyny producent aut luksusowych spełnił samorzutnie  w 2008 r. cel ustalony przez ACEA.

- Od 1995 r. zeszliśmy ze średniego poziomu emisji 210 g do 138 g. Dalej będziemy poprawiać się dzięki zwłaszcza silnikom 3-cylindrowym. W 2200 r. 40 proc. naszych obrotów będzie pochodzić ze sprzedaży pojazdów miejskich i kompaktowych - oświadczył.

Biznes
Świat zbroi się przerażająco szybko. Największe wydatki od zimnej wojny
Materiał Promocyjny
Odkurzacz albo setki złotych premii. Promocje w banku Citi Handlowy
Biznes
Zełenski i Trump rozmawiają o zakończeniu wojny. Czy Prezydent zawetuje ustawę o składce zdrowotnej?
Biznes
Karty flotowe jako narzędzie do szukania oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Partnera
Chcesz skalować swój e-biznes? PM Showcase Day to wiedza i relacje, które naprawdę działają!