Jego prezes Joe Kaeser zaprosił do współpracy dwie największe japońskie firmy przemysłowe – Mitsubishi Heavy i Hitachi. Siemens przejąłby segment turbin gazowych Alstomu, zaś jego partnerzy zgłaszają zwłaszcza apetyt na turbiny parowe. Plan General Electric został opracowany przy współudziale kierownictwa francuskiej firmy, natomiast Siemens stara się wykorzystać w tej grze przychylność rządów Francji i Niemiec, gdyż w wyniku realizacji jego propozycji powstałyby dwie wiodące europejskie firmy w branży energetycznej i transportowej.
Kaeser wprawdzie zapewnia, że dzięki jego planowi duża część Alstomu pozostanie w stanie nienaruszonym i powstaną nowe miejsca pracy, ale zaangażowanie w tę operację Japończyków, zdaniem niektórych ekspertów, może skomplikować realizację tego pomysłu.
- To nie jest prosta decyzja – wskazuje Ingo-Martin Schachel, analityk Commerzbanku doradzający inwestorom trzymanie akcji niemieckiego koncernu. Przyznaje on, że oferta monachijskiego koncernu może być atrakcyjna finansowo, ale jest też bardzo skomplikowana.
Siemens za dział produkcji turbin gazowych Alstomu gotów jest zapłacić 3,9 miliarda euro (5,3 mld dolarów), natomiast Mitsubishi i Hitachi wyłożyłyby 3,1 miliarda euro na udziały w dziale produkcji turbin parowych, sieci elektroenergetycznych oraz turbin dla elektrowni wodnych. Jednocześnie Mitsubishi gotów jest nabyć nawet 10 proc. udziałów w Alstomie za 900 milionów euro, zaś Siemens przeanalizuje ewentualność połączenia swojego biznesu kolejowego z takim działem francuskiej firmy.
Według szacunków Siemensa jego propozycja o około 1 miliard euro przewyższa ofertę General Electric, gdyż obejmuje więcej aktywów. Podobnie jak Jeffrey Immelt, szef GE, także Kaser obiecuje stworzenie tysiąca nowych miejsc pracy we Francji.