Jak informuje „The Guardian", David Cameron powiedział, że gdziekolwiek się nie znajduje, zawsze ma w zasięgu ręki swój smartfon. Brytyjski premier od dawna korzysta z urządzeń produkowanych przez BlackBerry, głównie z powodu stosowanych w nich zabezpieczeń (w zakresie przesyłu danych przez bezpieczne serwery oraz szyfrowania danych).
Cameron przez pewien czas korzystał również ze specjalnej aplikacji na iPada, za pomocą której w czasie rzeczywistym mógł sprawdzać bieżące wskaźniki makroekonomiczne, wyniki badań opinii publicznej czy też wpisy na Twitterze. Korzystanie z urządzenia wyprodukowanego przez Apple zostało jednak wkrótce zakazane na posiedzeniach rządu, w obawie przed możliwością podsłuchów ze strony obcych agencji wywiadowczych.
Brytyjski premier może jednak mieć wkrótce problem również ze swoim ulubionym smartfonem. W kwietniu br. prezes BlackBerry, John Chen, poinformował, że firma – z powodu słabych wyników sprzedaży urządzenia – może zakończyć jego produkcję, by skoncentrować się na części biznesu związanej z produkcją serwerów dla przedsiębiorstw.
Ze smartfonów tej marki, poza Cameronem, korzystają na co dzień również niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz prezydent USA, Barack Obama. Z kolei zagorzałymi miłośnikami iPhone'ów są premierzy Włoch (Matteo Renzi) i Rosji (Dmitrij Miedwiediew), a także prezydent Francji, François Hollande.