Światowa Organizacja Handlu (WTO) orzekła, że rząd w Delhi naruszył cały szereg regulacji dotyczących wymiany handlowej zakazując w 2007 roku importu z USA dużej grupy produktów pochodzenia zwierzęcego powołując się na niebezpieczeństwo zakażenia patogennym wirusem ptasiej grypy. Amerykanie zaskarżyli tę decyzję w WTO, twierdząc, że na ich terytorium nie odnotowano żadnego przypadku najbardziej zakaźnej odmiany tej choroby od 2004 roku.
Międzynarodowe gremium orzekło, że zakaz nałożono bez odpowiednich badań naukowych. Samo postępowanie w WTO zajęło dwa i pół roku. W USA nie ukrywano satysfakcji z powodu orzeczenia. Potencjał rynku w Indiach jest ogromny.
"Nasi farmerzy i producenci zasługują na równe szanse na światowych rynkach" – oświadczył sekretarz ds. rolnictwa Tom Vilsack. Wyraził także nadzieję, że decyzja WTO pozwoli rozwiązać także inne spory sprowokowane przez arbitralne decyzje niektórych rządów.
Decyzję przyjęto ze szczególną ulgą w stanie Iowa, który był jednym z głównych eksporterów jaj do Indii. "Chcemy aby członkowie WTO stosowali się do przyjętych norm i nie uciekali się arbitralnych, nienaukowych działań w celu ograniczania konkurencji" – stwierdził David Miller dyrektor do spraw badań w Iowa Farm Bureau Federation.
Przedstawiciele drobiowego lobby oszacowali, że po decyzji WTO eksport do Indii jajek i kurczaków zwiększy się o co najmniej 300 milionów dolarów rocznie. Jeżeli w ciągu 60 dni Delhi nie odwoła się od decyzji WTO, Indie będą miały "rozsądny okres czasu" (z reguły kilka miesięcy) kilka miesięcy na wprowadzenie zmian, które usatysfakcjonują zarówno organizację, jak i Stany Zjednoczone.