Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi, w rozmowie z PAP stwierdził, że biorąc pod uwagę dotychczasowe tegoroczne wyniki, prognoza wyników na ten rok jest jak najbardziej osiągalna. Prognoza zakłada wypracowanie 27 mln zł skonsolidowanej EBITDA przy przychodach na poziomie 290 mln zł. To wartości zbliżone do średniej oczekiwań rynkowych (według PAP jest to 30 mln zł EBITDA, 295 mln zł przychodów i 16 mln zł zysku netto).
Dodał, że na poziom zysku netto pozytywnie wpływać powinien zakończony proces restrukturyzacji finansowej. - Dzięki wykupieniu bardzo drogich obligacji koszty finansowe spadną o 2,5-3 mln zł w skali roku, co wpłynie pozytywnie na zysk netto oraz przepływy pieniężne - szacuje Malicki.
Gino Rossi chce podnieść marże w II półroczu. - Ważnym dla nas jest podnoszenie marży w wyniku optymalizacji kosztów wytworzenia, przy nie ruszaniu ceny sprzedaży - zaznacza prezes. Dodaje, że w Gino Rossi zakładana wyjściowa marża detaliczna na drugie półrocze będzie wyższa rdr o parę pkt. proc. Podobnie ma być wiosną przyszłego roku.
Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS, uważa, że najważniejszą informacją jest wypowiedź prezesa dotycząca optymalizacji kosztowej celem poprawienia rentowności w części obuwniczej oraz zagraniczne otwarcia.
Na ten rok spółka założyła dla Simple wzrost powierzchni o ok. 1500 mkw. wobec 5,4 tys. m kw. na koniec ubiegłego roku. W 2016 r. w Simple chce dojść do 75-80 sklepów o średniej powierzchni 120 mkw. Z kolei sieć Gino Rossi ma się powiększyć w tym roku o ok. 700 mkw. - Chcemy też otwierać sklepy Gino Rossi za granicą. W ubiegłym roku otworzyliśmy pierwsze sklepy w Czechach, gdzie średnia sprzedaż na mkw. w II kwartale wyniosła 2 tys. zł. Jeszcze w tym roku otworzymy 1-2 sklepy w Czechach. W przyszłym roku na pewno dodamy kilka sklepów w Czechach, na Słowacji i w krajach bałtyckich - dodaje Malicki.