Witamy w Polsce. Wiem, że ma pan polskie korzenie, ale to chyba pierwsza pańska wizyta w naszym kraju?
Zgadza się, po raz pierwszy jestem w Polsce, więc jestem niezwykle podekscytowany. To prawda, mam polskie pochodzenie, powiem więcej, w 100 procentach jestem Polakiem. Obie strony mojej rodziny wywodzą się z Polski. Ta historia sięga okresu rozbiorów, gdy Polska nie istniała jako kraj – rodzina mojego ojca, która pochodziła z regionu Poznania, wyjechała w 1880 r. Z kolei rodzina mojej matki, pochodząca z regionu Suwałk, wyemigrowała do Ameryki w 1902 r. Rodzina ojca dotarła do Teksasu przez port w Galveston i osiedliła się w tamtym rejonie. Natomiast przodkowie od strony matki przybyli przez Ellis Island, by zamieszkać w Pensylwanii. Ostatecznie obie rodziny trafiły do Michigan i to właśnie tam poznali się moi rodzice i tam założyli własną rodzinę. Tam też dorastałem i studiowałem, a zaraz po studiach trafiłem do Apple’a. W czerwcu minie 39 lat, odkąd tu pracuję.