Porsche będący większościowym udziałowcem w grupie z Wolfsburga stracił we Frankfurcie 9,5 proc. po ostrzeżeniu, że najnowsze rewelacje w VW mogą zaważyć na jego wynikach. Nowe ustalenia mogą kosztować Volkswagena dalsze 2 mld euro. Od 18 września, gdy ujawniono oszustwa z emisją spalin w USA wartość rynkowa VW zmalała o 24 mld euro.
Niezgodność norm spalania podawanych przez producenta z rzeczywistymi osiągami w warunkach drogowych dotyczą ok. 800 tys. samochodów VW, Seata i Skody z silnikami Diesla 1,4, 1,6 i 2,0 produkowanych od 2012 r. Dokładnie chodzi o modele Golf, Polo, Passat, Audi A1 i A3, Seat Ibiza i Skoda Octavia oraz VW Polo z benzynowym silnikiem 1,4 ACT. Rozbieżności w spalaniu wynoszą od 10 do 15 proc. — poinformował rzecznik Volkswagena redakcję „Automotive News Europe".
Kwestia niezgodnej z prawdą emisji CO2 dotyczy głównie Europy, największego rynku silników Diesla, gdzie wielkość tych emisji jest podawana konsumentom. Nie stosuje się tego w Stanach, gdzie producent jest zobowiązany do podawania sprawności paliwowej i zasięgu w milach. Niemniej jednak rzecznik VW nie mógł wykluczyć, że ten problem będzie także dotyczyć USA.
„Kierownictwo VW podejmie natychmiast dialog z odpowiednimi władzami w sprawie konsekwencji tych ustaleń — stwierdza komunikat grupy. — To powinno doprowadzić do wiarygodnej oceny prawnych i w konsekwencji ekonomicznych konsekwencji tej kwestii jeszcze nie w pełni wyjaśnionej".
Rzecznik VW stwierdził, że nie jest konieczna akcja przywoławcza, bo nie jest to problem techniczny. Firma nie zdecydowała jeszcze, czy musi odpisać 2 mld euro, bo jeszcze na to za wcześnie, a oszacowanie skutków jest bardzo trudne. Klienci, którzy kupili samochód kierując się mylnymi danymi o zużyciu paliwa mogą zgłaszać roszczenia o odszkodowania, zwłaszcza jeśli otrzymali korzystniejsze stawki podatkowe na pojazdy emitujące mniej spalin — wyjaśnił rzecznik VW.