MON: kontrakty z Koreą realizowane bez zakłóceń. W tle zamieszania walka o kolejne umowy?

Resort obrony dementuje doniesienia o zerwaniu kontraktów zbrojeniowych z firmami z Korei Południowej i podkreśla, że „nie będzie ulegać żadnej presji mającej przyspieszyć podpisywanie kolejnych kontraktów”.

Publikacja: 30.01.2025 10:14

Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda oraz zastępca szefa Agencji Uzbrojenia gen. bryg. dr Micha

Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda oraz zastępca szefa Agencji Uzbrojenia gen. bryg. dr Michał Marciniak podczas briefingu prasowego w siedzibie resortu

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

„Dotychczasowe kontrakty są realizowane bez zakłóceń, żaden z nich nie został zerwany. Kolejne są cały czas negocjowane z pełną dbałością o pieniądze naszych podatników. W związku z trwającymi rozmowami nie będziemy ulegać żadnej presji mającej na celu przyspieszyć podpisywanie następnych kontraktów zbrojeniowych. Muszą one zabezpieczać interes bezpieczeństwa Polski i współpracę z naszym przemysłem obronnym” - napisał w oświadczeniu Janusz Sejmej, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej.

Paweł Bejda: to fake newsy

W takim samym tonie wypowiedział się na zwołanym w pilnym trybie briefingu prasowym Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej. - W związku z pojawiającymi się doniesieniami i artykułami w przestrzeni medialnej polskiej na temat, iż Polska nie negocjuje kontraktów, zrywa kontrakty i nie rozmawia ze stroną koreańską chcę absolutnie powiedzieć, że jest to nieprawda. Dementuję tego typu pogłoski. Są to fake newsy. Chcę Państwu powiedzieć, że media polskie opierają się na pewnych doniesieniach medialnych z 8 stycznia w przestrzeni publicznej koreańskiej – wyjaśniał polityk i zastanawiał się „czy za tymi artykułami nie stoi na przykład strona Korei Północnej, bo wydaje się, że współpracuje razem z Rosją – zależy im na tym, żeby wzbudzać niepokój w przestrzeni publicznej, między innymi w opinii publicznej polskiej i koreańskiej”.

Jakie uzbrojenie kupujemy w Korei?

364 armatohaubice K9

zamówiła Polska w Korei Południowej

Od 2022 r. polskie ministerstwo obrony podpisało z koreańskimi firmami zbrojeniowymi umowy na ponad 16 mld dolarów. Dostawy trwają. Co zamówiliśmy? Chodzi o cztery główne rodzaje uzbrojenia. I tak w sumie w dwóch umowach wykonawczych zamówiliśmy już 364 armatohaubice K9 i K9PL, za które zapłacimy w sumie 5 mld dolarów. Przy tej okazji ma też dojść do transferu wiedzy do Huty Stalowa Wola, która produkuje polskie armatohaubice Krab. Z kolei jeśli chodzi o artylerię rakietową, podpisaliśmy umowy na 290 zestawów K239 Chunmoo za 5,1 mld dolarów. Co ważne, amunicja do tego uzbrojenia ma być od 2028 r. produkowana w Polsce – te pociski mają mieć zasięg co najmniej 80 km. Kupiliśmy także 48 samolotów szkoleniowo – bojowych FA-50 za ok. 3 mld dolarów oraz 180 czołgów K2. Wszystkie umowy są realizowane, a dostawy trwają.

Czytaj więcej

Ponad 16 mld dol. w kontraktach zbrojeniowych w Korei Południowej. Czy są zagrożone?

Trudne negocjacje

Te niepotwierdzone informacje mogą być pokłosiem tego, że obecnie toczą się rozmowy w dwóch obszarach. Wciąż negocjowana jest umowa na zakup kolejnych 180 czołgów K2 i te rozmowy od dłuższego czasu nie idą do przodu, ponieważ nie ma porozumienia między przedstawicielami Polskiej Grupy Zbrojeniowej i producenta czołgu koncernu Hyundai Rotem. A to współpraca tych dwóch podmiotów jest potrzebna, by powstawały nad Wisłą czołgi w wersji K2PL. - W zeszłym tygodniu odbył się rekonesans polskich zakładów zbrojeniowych w zakresie możliwości ustanowienia potencjału dla budowy czołgów K-2 – wyjaśniał dziś minister Bejda. Jednak obecnie trudno przewidzieć, czy i kiedy te rozmowy zakończą się porozumieniem. Mimo że wicepremier minister obrony Władysław Kosiniak – Kamysz zapowiadał, że umowa może zostać podpisana już we wrześniu ubiegłego roku, to obecnie nie jest oczywistym, że uda się ją podpisać do września... 2025 r.

Warto też pamiętać, że w ramach programu Orka, czyli zakupu okrętów podwodnych dla Wojska Polskiego aż dwie oferty złożyły podmioty z Korei Południowej. Nieoficjalnie wiadomo, że we wstępnych ocenach ich dotychczasowe propozycje wypadają gorzej niż oferty koncernów z Europy, a klimat polityczny wskazuje na to, że to podmioty z UE mają większe szanse na sukces.

„Dotychczasowe kontrakty są realizowane bez zakłóceń, żaden z nich nie został zerwany. Kolejne są cały czas negocjowane z pełną dbałością o pieniądze naszych podatników. W związku z trwającymi rozmowami nie będziemy ulegać żadnej presji mającej na celu przyspieszyć podpisywanie następnych kontraktów zbrojeniowych. Muszą one zabezpieczać interes bezpieczeństwa Polski i współpracę z naszym przemysłem obronnym” - napisał w oświadczeniu Janusz Sejmej, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz o Korei Południowej: Kontrakty niezagrożone. Najtrudniej z samolotami
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Biznes
O słabych wynikach i kampanii wyborczej, czyli list Sławomira Mentzena do akcjonariuszy
Biznes
Wakacje mogą być droższe. Turystyczne miasta wprowadzają dodatkowe opłaty i utrudnienia
Biznes
Prezydent Barack Obama przyleci do Polski. Weźmie udział w ważnej konferencji
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: KE o konkurencyjności, cła na nawozy i wyniki spółek handlowych
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe