Rządowa strategia cyfryzacji w ogniu krytyki

Nieprecyzyjne wskaźniki, puste hasła i nieprzemyślane projekty – tak część ekspertów ocenia projekt opracowanego przez Ministerstwo Cyfryzacji dokumentu, który ma być swoistą mapą budowy nad Wisłą innowacyjnej gospodarki.

Aktualizacja: 04.11.2024 06:32 Publikacja: 04.11.2024 05:07

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (C) przed posiedzeniem rządu w KPRM w Warszawie

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (C) przed posiedzeniem rządu w KPRM w Warszawie

Foto: PAP/Marcin Obara

Opublikowany kilka dni temu projekt Strategii Cyfryzacji Państwa (SCP) początkowo spotkał się z ciepłym przyjęciem – to pierwszy tego typu dokument, który wyznacza wieloletnie cele w tym zakresie. Ale, z czasem, niezbędnym na głębszą analizę dokumentu, zaczęły się pojawiać znaki zapytania. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, wytykają liczne mankamenty przygotowanego przez Ministerstwo Cyfryzacji opracowania. Mówią nam o pustych hasłach, jak np. zniesienie barier prawnych dla innowacyjnych firm, gdy jednocześnie wdrażane są dyrektywy, które rzucają kłody regulacyjne pod nogi, czy o nieprecyzyjnych wskaźnikach, przez które ciężko oceniać postęp w drodze do celów wyznaczonych w SCP dopiero na 2035 r. Analitycy krytykują również pomysł mocnego wsparcia przez państwo branży produkcji gier wideo (tzw. gamedev).

Paweł Krupecki

Co zmienić w Strategii Cyfryzacji Państwa

Andrzej Targosz, partner w Bitspiration Booster, tłumaczy nam, że dziś ciężko jednoznacznie ocenić rządową strategię opartą na tak dużej liczbie nieprecyzyjnych wskaźników, których osiągnięcie zakłada się dopiero w 2035 r. Jego zdaniem cel powinien być realizowany liniowo, a nie skokowo, tak by część wskaźników można było monitorować „po drodze”. Zwraca on ponadto uwagę na wątki związane ze wsparciem młodych, innowacyjnych spółek.

– O roli państwa, które wspiera przez zamawianie usług od rodzimych start-upów, rozmawia się od wielu lat. W teorii wygląda to bez zarzutu, ale praktyka nie pozostawia złudzeń – pracownik administracji publicznej najczęściej wybiera zagraniczne rozwiązanie proponowane przez korporację, która dodatkowo jest wspierana lobbingiem konsultantów – tłumaczy.

Czytaj więcej

Strategia cyfryzacji do 2035 roku – wicepremier pokazał projekt

Jego zdaniem decydujące będzie, jak wsparcie deklarowane w SCP będzie wyglądać w realizacji. W strategii pojawił się też pomysł usprawnienia ekosystemu akceleratorów, czyli programów wspierających rozwój start-upów, które miałyby być finansowane ze środków publicznych, we współpracy z prywatnymi inwestorami. – Tworzenie sztucznych akceleratorów nie jest rozwiązaniem. Tylko realna współpraca z rynkiem nowych technologii może pomóc w innowacji – zaznacza Targosz.

Maciej Wysocki, prezes innowacyjnej spółki BioCam, wskazuje na inne wątpliwości, jakie budzi u niego SCP. – W strategii pojawia się kwestia zniesienia barier prawnych dla start-upów. Tyle że po drugiej stronie jest Komisja Europejska. Dwa lata temu zaczęła obowiązywać nowa dyrektywa związana z certyfikacją wyrobów medycznych, która narzuca dłuższą i droższą ścieżkę wdrożenia wyrobu medycznego niż dawniej, ale też zwiększa czas oczekiwania na audyt przez zakolejkowanie jednostek notyfikowanych. Za rogiem czeka nas AI Act, który będzie obowiązywał w zasadzie wszystkie spółki mające w swoim produkcie pierwiastek sztucznej inteligencji. Niezależnie od branży. I – tak jak w przypadku certyfikacji medycznej – oznaczać on będzie konieczność przejścia audytu jednostek notyfikowanych. W dziedzinie takiej jak AI, gdzie stan wiedzy na świecie aktualizuje się z tygodnia na tydzień, tego typu formalności to ograniczenia, które będą powodować pogłębianie się bariery tempa rozwoju innowacji – wylicza Wysocki.

Czytaj więcej

Miron Mironiuk: Stworzyliśmy zespół, na który nie mają wpływu BigTechy

Technologie „dual-use” potrzebują wsparcia

Eksperci mają wątpliwości, czy resort cyfryzacji odpowiednio wskazał branże, które powinny się znaleźć pod szczególną opieką państwa. W rządowej strategii wiele miejsca poświęcono np. sektorowi gier. – Nie postrzegam tego segmentu jako kluczowego dla zaspokajania najpilniejszych potrzeb ludzkości. Inne kraje stawiają na rozwiązania ekologiczne, zrównoważoną produkcję żywności, budowanie bezpiecznej przyszłości najmłodszych pokoleń, rewolucje materiałowe czy wreszcie sztuczną inteligencję. A my chcemy postawić na jeszcze większą konsumpcję cyfrowej rozrywki – dziwi się Andrzej Targosz.

Z kolei Maciej Zawadziński, partner funduszu Hard2beat, podkreśla, że strategia powinna jednak kłaść większy nacisk na „ambitne i mierzalne cele” w obszarach space-tech (przemysł kosmiczny) i technologii podwójnego zastosowania. – Mają one potencjał wzmacniać zarówno sektor cywilny, jak i obronny. W dobie globalnego rozwoju technologii „dual-use”, takich jak sztuczna inteligencja, drony, technologie kosmiczne, cyberbezpieczeństwo, robotyka i zaawansowane materiały, brak konkretnych zapisów o wsparciu dla sektora kosmicznego oraz technologii podwójnego zastosowania może budzić niepokój – przekonuje nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Asseco deklaruje, że dobrze wykorzysta potencjał AI

Według niego wsparcie dla sektora AI również wymaga doprecyzowania. – Strategia nie przedstawia szczegółowych mechanizmów wsparcia, które umożliwiłyby polskim start-upom rozwój na poziomie międzynarodowym. Przydałyby się bardziej zdecydowane działania, takie jak ułatwiony dostęp do danych, mocy obliczeniowej i zasobów akademickich, które wspierałyby konkurencyjność w tym obszarze – dodaje Zawadziński.

Ile Polska zarobi na start-upach?

Sporo mankamentów dostrzega również Tomasz Snażyk, prezes AI Chamber i fundacji Startup Poland. Jego zdaniem w Strategii Cyfryzacji Państwa postawiono właściwą diagnozę możliwości wsparcia rynku innowacji, choć brakuje wielu detali. – Na przykład uszczegółowienia definicji start-upów czy scale-upów, informacji, skąd wynika decyzja dotycząca większej pomocy publicznej dla wybranych branż, czy doprecyzowania, jakie konkretnie będą zachęty fiskalne dla inwestorów – argumentuje. – Cele zdecydowanie mogłyby być ambitniejsze i kwantyfikowalne – kontynuuje ekspert.

Jak wskazuje, SCP ucieka od szczegółów. – Zamiast stawiania sobie za cel zniesienia barier inwestycyjnych czy zintegrowania systemu finansowania określmy dokładnie perspektywę: ile możemy stworzyć jednorożców, ilu nowych inwestorów możemy zyskać dzięki wprowadzonym ulgom fiskalnym czy wreszcie ile państwo zarobi na inwestycji w start-upy – komentuje Snażyk. 

Opublikowany kilka dni temu projekt Strategii Cyfryzacji Państwa (SCP) początkowo spotkał się z ciepłym przyjęciem – to pierwszy tego typu dokument, który wyznacza wieloletnie cele w tym zakresie. Ale, z czasem, niezbędnym na głębszą analizę dokumentu, zaczęły się pojawiać znaki zapytania. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, wytykają liczne mankamenty przygotowanego przez Ministerstwo Cyfryzacji opracowania. Mówią nam o pustych hasłach, jak np. zniesienie barier prawnych dla innowacyjnych firm, gdy jednocześnie wdrażane są dyrektywy, które rzucają kłody regulacyjne pod nogi, czy o nieprecyzyjnych wskaźnikach, przez które ciężko oceniać postęp w drodze do celów wyznaczonych w SCP dopiero na 2035 r. Analitycy krytykują również pomysł mocnego wsparcia przez państwo branży produkcji gier wideo (tzw. gamedev).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Strategiczne Spotkania w Świecie Biznesu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Frankowa kontrofensywa banków
Biznes
Nie ma już certyfikowanego mechanizmu badania internetu. Co z reklamacjami?
Biznes
Nvidia chwali się wynikami kwartalnymi. Lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Francja mniej atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych