„Poczta przyjazna psom, ale czy ludziom?”, „Dla psa miska wody, dla pracownika miska ryżu”, „Poczta schodzi na psy” – to tylko część komentarzy, jakie pojawiły się na wewnętrznym forum pocztowców. Dotarliśmy do zapisów z firmowego intranetu, gdzie atmosfera jest naprawdę gorąca. Wszystko przez, poniekąd szczytną, inicjatywę ogłoszoną właśnie przez zarząd państwowej spółki: „Poczta przyjazna czworonogom”.
Czytaj więcej
Potwierdziły się dotychczasowe nieoficjalne informacje "Rzeczpospolitej" - prezesem Poczty Polskiej (PP) został Sebastian Mikosz. W ramach konkursu rada nadzorcza wyłoniła też wiceprezesa ds. cyfrowych.
Poczta Polska zrywa z „dobrą praktyką”
Chodziło o zapewnienie psom, towarzyszącym klientom odwiedzającym placówki, możliwości napicia się wody w upalne dni. Ale wyszło kompletnie niezręcznie i w firmie zawrzało.
Akcja ta, co nie jest w przypadku PP oczywiste, zjednoczyła praktycznie wszystkie związki zawodowe w molochu. Pracownicy są wściekli, bo sytuacja finansowa operatora jest dramatyczna: setki milionów złotych straty za 2023 r., wyniki po pierwszych miesiącach br. również na minusie, do tego PP ogłosiła potężne cięcie etatów – redukcja zatrudnienia w 2024 r. sięgnie co najmniej 5 tys. osób (Związek Zawodowy Pracowników Poczty przekonuje, iż w praktyce może to być nawet 10 tys. stanowisk).
A na tym nie koniec, bo spółka ma kłopot z regulowaniem płac. Poczta zaciąga kredyty, by mieć na pensje dla pracowników, a ostatnia wypłata za marzec u części osób pojawiła się z opóźnieniem. Bogumił Nowicki, szef pocztowej „Solidarności”, podkreśla, że pracodawca zerwał „z dobrą praktyką przekazywania wynagrodzeń na konta pracowników z jednodniowym wyprzedzeniem względem ustalonego terminu”. W efekcie – z uwagi na procedury wewnętrzne w niektórych bankach – pieniądze do niektórych pracowników miały dotrzeć po terminie. „Ustalimy, czy to przejaw nieudolności, czy świadoma próba upokorzenia pracowników PP” – grzmi Nowicki.