Pomimo obiecujących wcześniejszych prognoz, półmetek tegorocznych wakacji nie przyniósł hotelarzom takich powodów do zadowolenia, jakich oczekiwali. Lipiec okazał się słabszy niż przed rokiem. Jak podała w czwartek Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP), frekwencja w blisko połowie hoteli okazała się w ubiegłym miesiącu mniejsza w porównaniu z lipcem 2022 r. Liczba gości nie powiększyła się także w sposób znaczący wobec tegorocznego czerwca.
Czytaj więcej
Ruszyły wakacje. W górach, nad morzem i nad jeziorami widać już turystów, ale wolne miejsca noclegowe ciągle są. Władze lokalne i turystyczne obawiają się, że inflacja, która trapi budżety domowe, ograniczy nasze plany wakacyjne.
Według najnowszego badania przeprowadzonego na początku sierpnia na grupie 131 reprezentatywnych hoteli zlokalizowanych we wszystkich województwach, dla 47 proc. hoteli wskaźnik obłożenia pogorszył się. Co istotne, 28 proc. hoteli miało spadek frekwencji o 10 pkt. proc., a 14 proc. obiektów – nawet o 11-20 pkt. proc. Poprawa frekwencji w porównaniu z lipcem ubiegłego roku widoczna była tylko w jednej trzeciej hoteli.
Hotelarze brak turystów usiłują zrekompensować wyższymi cenami
Mniejszą niż przed rokiem liczbę gości hotelarze usiłują zrekompensować wyższymi cenami. Przeszło trzy czwarte hoteli podniosło stawki w porównaniu do lipca 2022 r. Połowa z nich zwiększyła ceny w granicach 10 proc., 17 proc. hoteli zdecydowało się na podwyżki rzędu 11-20 proc., natomiast u niewiele ponad jednej dziesiątej hotelarzy lipcowy poziom cen w ujęciu rok do roku okazał się wyższy o ponad jedną piątą. - Oznacza to jednak, że dla co najmniej połowy hoteli wzrost cen jest poniżej wskaźnika średniej inflacji, a więc realnie oznacza spadek – komentuje IGHP.
Czytaj więcej
Wyjątkowo korzystny układ dni wydłużył sierpniowy długi weekend. Dla hotelarzy i restauratorów to jedna z ostatnich okazji, żeby w tym sezonie zarobić. Nawet kosztem znaczących obniżek.