Kanał Północnokrymski, który zaopatruje półwysep w świeżą wodę, szybko się wypłyca, przyznał szef okupacyjnych władz Krymu Siergiej Aksenow. Prosił by mieszkańcy i turyści nie popadali w panikę. Zapewnił, że zbiorniki krymskie są wypełnione w 80 proc. i istnieją „inne źródła uzupełniania wody pitnej”.
Kanał życia Krymu
Kanał Północnokrymski zaczyna się w pobliżu miasta Kachowka w obwodzie chersońskim. Woda wpływa do niego ze zbiornika Kachowka na Dnieprze, którego tama została wysadzona przez Rosjan, a woda zaczęła niekontrolowanie spływać w dół rzeki.
Czytaj więcej
Na okupowanym Krymie trwa katastrofalna susza, w miastach zaczęto racjonować wodę pitną.
Tym kanałem woda wpływała na Krym, zaspokajając 85 proc. potrzeb mieszkańców półwyspu. W 2014 roku, po zagarnięciu Krymu przez Rosję, strona ukraińska zamknęła śluzy Kanału Północnokrymskiego, ale część wody nadal docierała na teren półwyspu – pod śluzami znajdowały się także gospodarstwa ukraińskie, dla których minimalny przepływ był utrzymywany.
W 2017 roku w obwodzie chersońskim oddano do użytku nową zaporę, całkowicie blokując dopływ wody Dniepru kanałem na Krym. Władze Krymu oszacowały straty spowodowane blokadą wodną regionu na ponad 150 mld rubli. 3 marca 2022 roku, po napaści na Ukrainę, rosyjskie wojsko odblokowało Kanał Północnokrymski, a woda z Dniepru zaczęła płynąć na Krym.