Na stronie fińskiego Centrum Badań nad Energą i Czystym Powietrzem codziennie tyka licznik pokazujący, ile od 24 lutego kraje Unii zapłaciły Rosji za importowaną ropę, gaz i węgiel. Tymi głównie pieniędzmi reżim rosyjski finansuje swoją agresję, mordy i zniszczenia na Ukrainie.
Na 26 lipca licznik pokazuje 72,352 mld euro i ciągle szedł w górę. Z tego ropa dała reżimowi 39,855 mld euro, gaz - 30,032 mld euro a węgiel 2,464 mld euro.
Wśród unijnych krajów największymi donatorami putinowskiej wojną są Niemcy - 6,13 mld euro, przez Włochami (3,69 mld euro) i Holandią (3,64 mld euro).
Polska znalazła się na niechlubnym czwartym miejscu. Kupując rosyjską ropę, gaz i węgiel dorzuciliśmy reżimowi 2,64 mld euro. Jak widać poza deklaracjami, żadne konkretne redukcje zakupów ze strony polskich spółek państwowych nie miały tu miejsca. I gdyby Gazprom sam nie odciął dostaw gazu dla PGNiG, to z pewnością do końca roku kwota polskich wpłat na rosyjską wojnę byłaby dużo wyższa.
Najmniej z unijnych państw wsparły Moskwę Austria (0,59 mld euro) i Litwa (0,58 mld euro).