- Zakończyliśmy już wyodrębnianie poszczególnych działów. Dodatkowa wartość nie będzie powstawać z dalszych zmian naszego portfela — powiedział Roland Busch, który w lutym zajął miejsce długoletniego szefa, Joe Käsera. — Ten portfel powinien być rozsądnie spójny, to znaczy ma być powiązany ze sobą i nie różnić się zbytnio tempem wzrostu i marżą. Dlatego właśnie wyodrębniliśmy dział energetyki — elektrowni węglowych i gazowych, bo mają ograniczone możliwości wzrostu, a technologicznie są dość odległe od siebie — dodał.

Siemensowi nie brakuje pomysłów, pieniędzy czy odwagi do robienia dużych zakupów, ale mniejsze transakcje mają większy potencjał — stwierdził prezes.

Niedawno konglomerat z Monachium zakończył kupno za 700 mln dolarów producenta komponentów elektrycznych Supplyframe i wydał 100 mln euro na zakup pięciu mniejszych firm projektujących oprogramowanie. — Mniejsze zakupy uzupełniające dają nam więcej. Dzięki nim generujemy nowe zastosowania i dodatkowy wolumen, są też łatwiejsze w integrowaniu się — powiedział w wywiadzie dla tego pisma.

Zasadniczy portfel Siemensa oprogramowania do projektowania wyrobów cyfrowych, produkcji przemysłowej, logistyki produkcji i projektowania elektroniki ma już solidną bazę i roczne obroty 5,3 mld euro. — Zostało na tym polu tylko niewielu graczy, ostateczna konsolidacja tego rynku jest już blisko — powiedział Busch w relacji Reutera.