Najmniejszy ze znanych japońskich producentów pojazdów ponosi nadal konsekwencje ujawnionego w 2017 r. skandalu z fałszowaniem wyników kontroli jakości, który doprowadził do dymisji prezesa, objęcia akcją przywoławczą 400 tys. samochodów i następnych 400 tys. z powodu wady koncepcyjnej sprężyn zaworów w silnikach.
Obecnie firma poinformowała, że nowa akcja dotyczy 100 tys. samochodów sprzedanych w Japonii po stwierdzeniu, że końcowych kontroli osiągów poszczególnych komponentów, zwłaszcza hamulców, nie przeprowadzono właściwie. — To niewybaczalne, że kwestie związane z kontrolami nadal istnieją — oświadczył prezes Tomomi Nakamura i dodał kilkakrotnie, że ta akcja przywoławcza będzie ostatnią związaną z niewłaściwymi kontrolami.