Rz: Dlaczego w Polsce jest tak źle z szybkim Internetem? Przecież regulator – Urząd Komunikacji Elektronicznej – wydaje się dużo robić, aby poprawić sytuację.
Viviane Reding
: UKE doprowadził do znaczącego wzrostu, prawie podwojenia, liczby szybkich łączy. Ale rynek jest ciągle zdominowany przez jednego operatora. Dodatkowym problemem jest też niewielka liczba linii telefonii stacjonarnej.
Aby doprowadzić do większej konkurencji na rynku szybkiego internetu, KE proponuje podział funkcjonalny TP. Podoba się to pani?
Nie jest to instrument, o którym powinna decydować Bruksela.To UKE musi zbadać sytuację. Jeśli po głębokiej rynkowej analizie uzna, że to jedyna droga w kierunku otwarcia rynku na konkurencję, to przedstawi swoją propozycję Komisji. I my się zastanowimy. Ja sama zaproponowałam włączenie takiego instrumentu do dyspozycji regulatorów, bo uważam, że to może być dobra metoda. Jeśli jest rynek niekonkurencyjny, absolutnie zdominowany przez operatora zastanego, to podział funkcjonalny może być rozwiązaniem. W Wielkiej Brytanii ta metoda zadziałała świetnie, znacząco przyczyniając się do zwiększenia konkurencji na rynku. Także w innych krajach członkowskich regulatorzy poważnie biorą pod uwagę taką opcję. Nawet w Szwecji, która należy do liderów szybkiego Internetu. Tamtejszy rząd jest za funkcjonalnym rozdziałem i przedstawił już w parlamencie nową ustawę, która ma wejść w życie od 1 lipca. Myślę, że warto to wziąć pod uwagę.