Naftowe porozumienie rosyjsko-białoruskie

Jeszcze dziś wieczorem Transnieft może wznowić dostawy rosyjskiej ropy na Białoruś. Rosjanie wstrzymali eksport 1 stycznia z powodu sporu o cenę surowca i cła

Publikacja: 25.01.2011 14:24

Naftowe porozumienie rosyjsko-białoruskie

Foto: Bloomberg

Podpisanie nowych kontraktów potwierdziła agencji Biełta Marina Kostiuczenko rzeczniczka białoruskiego naftowego koncernu państwowego Biełnieftiechim (30 proc. udział w rynku paliw Białorusi).

Według Interfaksu Mińsk zgodził się płacić o 46 dol. za tonę ropy więcej. Ma to zrekompensować producentom białoruską podwyżkę stawki tranzytowej o 12,5 proc.

Spor rosyjsko-białoruski trwał od jesieni ubiegłego roku. Władze w Mińsku oczekiwały, że skoro kraj jest w unii celnej z Kazachstanem i Rosją, to całą potrzebną ropę rafinerie będą mogły kupować po preferencyjnych cenach. Tymczasem rosyjskie firmy były skłonne sprzedawać taniej surowiec wykorzystywany tylko do produkcji paliwa na potrzeby samej Białorusi. Natomiast za ropę, z której rafinerie miały wytwarzać paliwo na eksport, musiałyby płacić cenę rynkową.

Dostawy rosyjskiej ropy zostały wstrzymane z początkiem roku. Mińsk nie dostał już ok. 2 mln ton z tegorocznej puli 21,7 mln t, które kupi w Rosji. Z tego 18 mln t stanowi przesył rurociągami. Białoruskie rafinerie pracują na resztkach zapasów. Od początku sporu Łukaszenko próbował wymóc na Rosji dostawy taniej ropy (bez cła eksportowego). Zaczął nawet kupować drogą ropę z Wenezueli.

Tymczasem Rosjanie słali bez zakłóceń surowiec tranzytem przez ten kraj na potrzeby Polski i Niemiec. Poza tym Transnieft zdecydował o skierowaniu ropy, której nie dostały białoruskie zakłady, na eksport. I wybrali Primorsk, Noworosyjsk oraz Gdańsk jako poty przeładunkowe.

Koniec końców Rosjanie ustąpili w końcu roku godząc się, by w 2011 Białoruś kupowała tańszą ropę. Dzięki temu rząd w Mińsku zaoszczędzi ok. 4 mld dol..

Podpisanie nowych kontraktów potwierdziła agencji Biełta Marina Kostiuczenko rzeczniczka białoruskiego naftowego koncernu państwowego Biełnieftiechim (30 proc. udział w rynku paliw Białorusi).

Według Interfaksu Mińsk zgodził się płacić o 46 dol. za tonę ropy więcej. Ma to zrekompensować producentom białoruską podwyżkę stawki tranzytowej o 12,5 proc.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Biznes
Krok bliżej produkcji rakiet artyleryjskich w Polsce
Biznes
UE planuje kolejne sankcje na Rosję. Rosyjscy hakerzy i wybory w Polsce
Biznes
Niemcy dalej będą przenosić amerykańskie bomby jądrowe
Biznes
Hiszpański pomysł na wydanie rosyjskich pieniędzy. Oficjalnie zgłoszony w Warszawie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Trump ustępuje, elektronika z Chin bez ceł. Ukraina negocjuje umowę surowcową