O chińskim długu na kwotę 100 mln dol. powiedział mediom Michaił Barkow, wiceprezes Transnieft - rosyjskiego monopolisty w przesyle ropy. Zdaniem Rosjan, koncern państwowy CNPC - odbiorca ropy z rurociągu Wschodnia Syberia-Pacyfik - jednostronnie zmniejszył kwotę za dostarczony surowiec. Chińczycy nie zgodzili się z jednym z parametrów, zgodnie z którym wyliczana jest cena.
- Oznacza to, że wrócili do poziomu rozmów sprzed podpisania kontraktu, bo wtedy ten sam parametr im się nie podobał - tłumaczy Barkow.
Chiński dług powoduje z kolei dług Transnieft wobec producenta ropy, czyli Rosnieft. W marcu Rosjanie próbowali bez powodzenia porozumieć się z CNPC w sprawie zaległych 40 mln dol. opłat za styczeń.
Zgodnie z podpisanym w lutym 2009 r. kontraktem, CNPC powinna zapłacić rosyjskim firmom ponad 555 mln dol. za 1,25 mln t ropy dostarczonej w styczniu tego roku. Jednak Chińczycy samowolnie zmniejszyli kwotę o 8 proc. (38,4 mln dol.).
Chodzi o taryfy za przesył ropy przez rosyjskie terytorium. W kontrakcie zapisano jedną taryfę na cały rurociąg, chińska strona uważa, że przesył aż do punktu, gdzie rura rozwidla się w kierunku Chin, kosztuje mniej. I liczy to po swojemu.