Ministerstwo Finansów zbyt skromnie szacowało popyt na urządzenia fiskalne związany z objęciem z początkiem tego roku fiskalizacją kolejnych grup podatników, w tym lekarzy i fryzjerów. – Spodziewaliśmy się, że rynek wchłonie dodatkowo 40–50 tys. urządzeń. Resort finansów mówił o 70 tys. Obecnie, na podstawie danych ze sprzedaży, możemy mówić o jeszcze większej liczbie, którą prawdopodobnie wchłonie rynek do końca lutego – mówi Robert Tomaszewski, przewodniczący rady nadzorczej Compu sprzedającego kasy fiskalne pod markami Novitus i Elzab.
Tomaszewski twierdzi, że firma dostarczyła w ostatnich tygodniach klientom znacznie więcej urządzeń fiskalnych, niż oczekiwała jeszcze kilka miesięcy temu, m.in. dlatego, że bardzo dobrze przygotowała się do sezonu zakupowego, dzięki czemu jej produktów nie zabrakło na rynku. Przedstawiciel Compu szacuje, że udział grupy w rynku tzw. nowych podatników daleko przekroczył 50 proc. – Systematycznie zwiększamy też udziały w rynku odtworzeniowym (podatnicy co kilka lat muszą wymieniać kasy fiskalne na nowe – red.). W tym roku powinniśmy w tym segmencie sprzedać nawet 95–100 tys. kas – oznajmia.
Comp i zależny od niego Elzab liczą też na dalszą dobrą sprzedaż eksportową kas fiskalnych. Polskie urządzenia są od niedawna dostępne w Grecji. W 2014 r. grupa weszła na rynek węgierski (ma w nim 40-proc. udział), na którym przeprowadzono tzw. I etap fiskalizacji. – Węgrzy przygotowują się w tym roku do II etapu fiskalizacji, którym zostaną objęte usługi. Weźmiemy w niej udział – zapowiada Tomaszewski.
Szacuje, że w 2015 r. grupa Comp sprzeda daleko więcej niż 150 tys. urządzeń fiskalnych, czyli najwięcej w historii.