Klienci, którzy dostąpili możliwości zakupu Forda GT, to bardzo wąskie grono. Amerykański producent sam wybierał ludzi, do których trafi samochód kosztujący pół miliona dolarów. Kilka tygodni temu na horyzoncie pojawiła się kolejna szansa dla klientów, którzy chcą mieć w swojej kolekcji prawdziwą legendę motoryzacji.
Pod koniec miesiąca pod młotek trafi wyjątkowy egzemplarz Forda GT, oznaczony jako Confirmation Prototype 1 (CP-1). Jest to pierwszy, w pełni funkcjonalny prototyp amerykańskiego supersamochodu po tym jak firma zaprezentowała trzy sztuki ekspozycyjne w 2003 roku.
W przeciwieństwie do egzemplarzy, które stoją teraz w muzeum Henry`ego Forda w Dearborn, model CP-1 ma numer nadwozia 004 i swego czasu był wykorzystywany przez inżynierów amerykańskiej marki jako zamaskowany egzemplarz na którym testowano układ jezdny, zawieszenie oraz silnik. Auto posiada kompletne wyposażenie, ale znalazło się również kilka elementów, które nie trafiły do wersji produkcyjnej, takich jak specjalne końcówki wydechu służące do testów emisji spalin, tylna klapa wykonana z włókna węglowego, specjalny zbiornik paliwa, czarny kompresor i pokrywy zaworów oraz specjalnie wyprowadzone wiązki kabli służące do podłączania urządzeń monitorujących. Kolumna kierownicza w tym modelu pochodzi prosto od Forda Windstar.
Jednak największym problemem tego egzemplarza jest ogranicznik prędkości ustawiony na 8 km/h. Producent zamontował specjalny chip zanim sprzedał ten samochód kolekcjonerowi w 2008 roku. Z tego powodu samochód nadaje się tylko do celów wystawowych. Poza tym odpala normalnie, posiada numer VIN, co pozwala go zarejestrować.
Kolejna wyjątkowa cecha to umieszczone na nadwoziu autografy wszystkich 13 osób które pracowały nad tym modelem, w tym samego Billa Forda, Camillo Pardo (szef designu) czy Carolla Shelby, który pomógł wyciągnąć maksimum z tego samochodu.