Dziś jesteśmy czwartym na świecie i trzecim w UE eksporterem mebli. – Dyskutujemy o tym, by nasza branża za pięć lat stała się europejskim liderem eksportu. To realne – uważa Tomasz Wiktorski, menedżer programu „Polskie meble" funkcjonującego w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Do wyprzedzenia są Niemcy i Włosi. Do tych ostatnich brakuje nam niewiele (patrz grafika). Ale by przeskoczyć zachodnich sąsiadów, trzeba zwiększyć wartość eksportu o ponad 2 mld dol.
– Obecnie pracujemy nad narzędziami, które pozwolą meblarzom na zwiększenie konkurencyjności. Nie chodzi przy tym o kolejne dotacje, tylko o cały sprawny i efektywny system ukierunkowany na potrzeby producentów, np. po to, by mogli oni wzmocnić pozycję – zaznacza Wiktorski.
Konsolidacje i przejęcia
Dedykowany meblarzom program PFR ma nie tylko ułatwiać zdobywanie funduszy unijnych, pomagać w rozwoju eksportu czy wskazywać narzędzia pozyskiwania kapitału po zakończeniu dotacji z UE. Ma też wspierać wspólne przedsięwzięcia meblarzy m.in. w zakresie logistyki. Chodzi również o pomoc w działaniach konsolidacyjnych w kraju oraz akwizycjach zagranicznych.
– Branża jest mocno rozdrobniona. W niektórych najmniejszych firmach brakuje zarządzania strategicznego, a właściciel zaangażowany jest we wszystkie etapy produkcji. Są też problemy z sukcesją – wylicza Wiktorski.