Biuro Informacji Kredytowej podało kolejne dane wskazujące na kredytową zapaść firm. W lipcu banki udzieliły mikroprzedsiębiorcom 9,9 tys. kredytów o wartości 1,35 mld zł. To mniej niż rok temu, odpowiednio o 37 proc. i 27 proc.

Podobne spadki zauważymy, biorąc pod uwagę pierwsze siedem miesięcy br. W tym okresie najbardziej tąpnęła sprzedaż kredytów inwestycyjnych (o 41 proc., udzielono ich na 1,4 mld zł). Sprzedaż kredytów w rachunkach bieżącym i obrotowych spadła po 26 proc., wynosząc odpowiednio 2,5 mld zł i 4 mld zł.

Słabość kredytów dla małych przedsiębiorców potwierdzają także dane Narodowego Banku Polskiego. Na koniec lipca stan kredytów udzielonych przez banki przedsiębiorcom indywidualnym wyniósł 74,7 mld zł, czyli zmalał od końca roku o 4,3 mld zł. Podobnie jest też w przypadku większych firm. Z danych NBP wynika, że na koniec lipca przedsiębiorstwa niefinansowe miały 338,5 mld zł kredytów, o 7,5 mld zł mniej niż na koniec roku.

O słabości kredytów dla firm decydują czynniki związane zarówno z popytem – to prawdopodobnie dominująca część – jak i podażą. W przypadku tej pierwszej grupy chodzi m.in. o dużą płynność firm, które już przed pandemią miały spore nadwyżki, a teraz jeszcze mocniej ograniczyły inwestycje. Jeszcze większy wpływ na wzrost depozytów firm, skutkujący mniejszym zapotrzebowaniem na kredyty, mają rządowe tarcze antykryzysowe. Szczególnie ta Polskiego Funduszu Rozwoju, dzięki której przez kilka tygodni wpompowano w polskie firmy ponad 60 mld zł. Skutek widać w skokowym wzroście depozytów firm. W przypadku przedsiębiorców indywidualnych na koniec lipca wynosiły one 78,7 mld zł, czyli urosły przez siedem miesięcy aż o 31 proc. (19 mld zł). Depozyty przedsiębiorstw niefinansowych, czyli większych firm, urosły o 14 proc. (48 mld zł).

Do tego dochodzą zmiany w polityce kredytowej banków. Z ankiety NBP wynika, że w II kwartale wzmocniły tendencje z I kwartału. Zdecydowana większość banków zaostrzyła – często w znacznej skali – kryteria polityki kredytowej i gros warunków udzielania kredytów. Silniejsze było to w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw, co motywowano głównie pogorszeniem się sytuacji gospodarczej, w tym branż wrażliwych na pandemię. Zaostrzano większość warunków udzielania kredytów. Popyt na kredyt spadł, głównie pod wpływem niższego zapotrzebowania na finansowanie środków trwałych. Bankowcy zapowiadają zakończenie w III kwartale zwiększania restrykcyjności i nieznaczne łagodzenie polityki kredytowej w niektórych segmentach kredytów dla firm. Powinien nastąpić też wzrost popytu, w tym szczególnie na kredyty krótkoterminowe dla obu grup przedsiębiorstw. W segmencie krótko- i długoterminowych kredytów dla dużych firm banki planują niewielkie złagodzenie polityki.