Stopy procentowe w Czechach w dół. Inflacja opanowana, gorzej z gospodarką

Narodowy Bank Czech obniżył w środę główną stopę procentową o 25 punktów bazowych, do poziomu 4,25 proc. Przy opanowanej sytuacji inflacyjnej, bank centralny może sobie pozwolić na wsparcie dla wzrostu gospodarczego.

Publikacja: 25.09.2024 15:48

Stopy procentowe w Czechach w dół. Inflacja opanowana, gorzej z gospodarką

Foto: Adobe Stock

Decyzja CNB była zgodna z oczekiwaniami. Narodowy Bank Czech od grudnia 2023 r. obniżał stopy już siedmiokrotnie, łącznie o 275 punktów bazowych. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że cykl obniżek będzie kontynuowany. „Według wyceny instrumentów finansowych dojdzie w Czechach w tym roku do jeszcze jednej obniżki stóp procentowych, o 25 punktu procentowego, a rok 2025 podstawowa stopa procentowa zakończy na poziomie 2,75 proc.” - zauważają ekonomiści Banku Millennium. "Przestrzeń na dalsze obniżki jest jeszcze całkiem spora (w tym i przyszłym roku) i celujemy poniżej 3 proc." - wtórują eksperci z mBanku.

Inflacja w Czechach niska, wzrost też

„Inflacja obniżyła się wyraźnie, a perspektywy koniunktury na drugą połowę 2024 r. rysują się mniej korzystnie z uwagi na słabość przemysłu, któremu doskwiera niski popyt zewnętrzny” - komentują analitycy ING Banku Śląskiego wyzwania przed naszymi sąsiadami. Inflacja w Czechach pozostaje opanowana, w pobliżu celu 2 proc., choć lipcowy i sierpniowy odczyt (po 2,2 proc. rok do roku) były nieco wyższe od oczekiwań. Bazowy scenariusz projekcji banku centralnego nie zakłada zagrożenia odbiciem inflacji, acz podwyższona inflacja bazowa (2,4 proc. w sierpniu) wciąż wymusza na banku centralnym pewną ostrożność. 

Tempo wzrostu gospodarczego w Czechach, choć rośnie, to pozostaje niemrawe. To m.in. efekt słabości sektora przetwórczego cierpiącego na problemach partnerów handlowych, m.in. Niemiec. Projekcja czeskiego banku centralnego na ten rok to wzrost PKB o raptem 1,2 proc. Co więcej, zdaniem ekonomistów PKO Banku Polskiego, wrześniowa powódź stanowi ryzyko w dół dla tej prognozy.

Jednocześnie w 2025 r. czeska gospodarka ma rosnąć już dużo szybciej w 2025 r., według prognoz CNB o około 3 proc. Przyczynił ma się do tego m.in. dalsza odbudowa popytu krajowego oraz, oby, zagranicznego – pod warunkiem stopniowej poprawy sytuacji w strefie euro, szczególnie w Niemczech.

Węgry i Szwecja też tną stopy procentowe. Co ze Szwajcarią?

We wtorek stopy procentowe o 25 punktów bazowych obniżyły też Węgry – do 6,50 proc. Podobny ruch w środę wykonał bank centralny Szwecji – tam główna stopa spadła do 3,25 proc. Obie decyzje były zgodne z oczekiwaniami.

Czytaj więcej

Kolejne obniżki stóp procentowych w regionie. "Globalne nastroje okrzepły"

W czwartek decyzję w sprawie stóp podejmie Szwajcarski Bank Narodowy. Prognozy ekonomistów wskazują zdecydowanie na kolejną obniżkę o 25 punktów bazowych, do 1 proc. Będzie to ostatnie posiedzenie dla prezesa SNB Thomasa Jordana, który odejdzie ze stanowiska z końcem września. Zastąpi go dotychczasowy wiceprezes banku centralnego Martin Schlegel.

Decyzja CNB była zgodna z oczekiwaniami. Narodowy Bank Czech od grudnia 2023 r. obniżał stopy już siedmiokrotnie, łącznie o 275 punktów bazowych. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że cykl obniżek będzie kontynuowany. „Według wyceny instrumentów finansowych dojdzie w Czechach w tym roku do jeszcze jednej obniżki stóp procentowych, o 25 punktu procentowego, a rok 2025 podstawowa stopa procentowa zakończy na poziomie 2,75 proc.” - zauważają ekonomiści Banku Millennium. "Przestrzeń na dalsze obniżki jest jeszcze całkiem spora (w tym i przyszłym roku) i celujemy poniżej 3 proc." - wtórują eksperci z mBanku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Wzmocnienie konkurencyjności to kluczowa kwestia w Europie
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Banki
Chiny: Bank centralny mocno stymuluje gospodarkę
Banki
Bank Rosji skradł rosyjską kreskówkę wszechczasów?
Banki
UniCredit agresywnie walczy o właściciela mBanku. Będzie wrogie przejęcie?