Inflacja jest w tej chwili ponad dwukrotnie wyższa od celu 2 proc. zakładanego przez superbank z Frankfurtu. Jeśli nie zacznie maleć, EBC będzie musiał przyznać, że ten wzrost nie był zjawiskiem przejściowym, jak się spodziewał i trzeba podjąć działania zaradcze. Wzrost cen nastąpił głównie w wyniku podrożenia energii i nieprzetworzonej żywności, które również osiągnęły wzrost ponad 5 proc.
EBC od wielu miesięcy nie akceptował danych liczbowych, twierdził, że ich wzrost powodują przejściowe czynniki, więc ta tendencja zaniknie samoistnie. Bankowi nie wychodziły jednak ostatnie prognozy. Szczyt inflacji przewidywał w listopadzie, potem w grudniu, kilka razy w minionym roku musiał korygować w górę swe przewidywania — pisze Reuter. — Powinni przyznać, że istnieje rosnące ryzyko, a ścieżka inflacji przedstawiona w grudniu wygląda zbyt łagodnie. Naciski na ceny są silne, bank znalazł się w niewygodnej pozycji — stwierdził Dirk Schumacher, ekonomista od strefy euro w banku inwestycyjnym Natixis.
Bank centralny w USA odstąpił już od narracji, że inflacja jest przejściowa, natomiast EBC obstaje przy swoim — twierdzi, że wzrost płac, warunek wstępny trwałej inflacji, jest nadal nieduży, a wzrost cen słaby. Istotnie, inflacja bazowa bacznie obserwowana przez bank zmalała do 2,5 z 2,7 proc., jeszcze bardziej ograniczona, bez alkoholi i tytoniu, do 2,3 z 2,6 proc. Obie liczby były jednak wyższe od zakładanych 2 proc.
Inflacja jest wysoka, bo rynki zakładają na koniec roku podwyżkę oprocentowania o 30 pkt bazowych, mimo zapewnień EBC, że jest to bardzo mało prawdopodobne. — Inflacja w strefie euro zmierza do przekroczenia o ponad punkt procentowy przewidywania załogi EBC dla I kwartału. Spodziewamy się teraz, że bank obniży stopę depozytową do zera w dwóch podejściach po 25 pkt proc. w marcu i czerwcu 2023 r. — powiedział Frederik Ducrozet, spec od strategii w Pictet Wealth Management. W grudniu analitycy spodziewali się pierwszej podwyżki stóp przez EBC w II półroczu 2023, teraz coraz więcej z nich uważa, że będzie to wcześniej, bo ceny rosną.
We Francji wzrosły w styczniu o 0,1 proc. dając roczną inflację 3,3 proc. wobec 3,4 proc. w grudniu — podał wstępnie urząd statystyczny INSEE. Ekonomiści przewidywali średnio 3 proc.