Obie instytucje łączy osoba Tomasza Bardziłowskiego, który wciąż jest wiceprezesem UniCredit CAIB. Niebawem ma jednak pokierować pracami biura maklerskiego Credit Suisse, które ma zostać otwarte jeszcze w I połowie 2010 r. – Obecnie tworzymy zespół. Od początku chcemy, aby jego skład personalny był docelowy – mówi Marek Gul, dyrektor generalny Credit Suisse w Polsce.
Nowy szef UniCredit CAIB Jacek Radziwilski, który zastąpił Alicję Kornasiewicz (została prezesem Pekao), zapowiada, że na razie nie będzie kadrowo wzmacniał zespołu tego domu maklerskiego. Może się to jednak okazać konieczne, jeśli odchodzący z firmy Tomasz Bardziłowski zabierze ze sobą część pracowników. Na rynku mówi się, że wraz z nim do Credit Suisse mogą przejść maklerzy Sebastian Siejko i Grzegorz Skowroński. Jednak cały czas są oni pracownikami UniCredit CAIB.
Radziwilski chce natomiast rozwijać trzy filary spółki, z których tylko jednym jest obrót akcjami na GPW. Pozostałe to transakcje rynków kapitałowych oraz transakcje fuzji i przejęć. W ostatnich latach UniCredit CAIB był liderem na rynku ofert pierwotnych oraz wtórnych i ta pozycja ma zostać utrzymana. W zeszłym roku przeprowadził m.in. największą w Europie ofertę publiczną Polskiej Grupy Energetycznej. – Oprócz Tauronu w pierwszej połowie roku możemy wprowadzić na GPW jeszcze trzy inne spółki – mówi Jacek Radziwilski.
W 2009 r. w dwucyfrowym tempie wzrosła wartość transakcji z zakresu fuzji i przejęć (M&A), jakie przeprowadziła spółka. Do najciekawszych należało przejęcie PZL Świdnik przez koncern Finmeccanica czy sprzedaż Mobylandu (operatora sieci komórkowych).
Rozwój tych elementów działalności firmy może zrekompensować ewentualne straty w pośrednictwie akcjami na GPW, a tutaj pozycja brokera się osłabia. Udział UniCredit CAIB w ostatnim roku wyniósł 6,8 proc. wobec 8,2 proc. rok wcześniej.