Miejsce prostolinijnej i dumnej ustawy zajęła jej daleka i zdegenerowana krewna. Nie ma w sobie ani jej zacności, ani metafizycznej duszy – pisze legislator.
Nowa Rada Dialogu Społecznego ma oddziaływać na legislacyjne zamierzenia rządu. Bardziej chodzi jednak o inspirację niż rzeczywistą inicjatywę ustawodawczą – uważa ekspert Marcin Gubała.