Popyt w międzynarodowej turystyce stopniowo zaczyna rosnąć. To z jednej strony efekt luzowania obostrzeń, a z drugiej – powolnej odbudowy przekonania, że podróżowanie w słabnącej pandemii może być już bezpieczne. Według Światowej Organizacji Turystyki UNWTO szanse na wzrost zagranicznych podróży przynosi zwłaszcza spore tempo szczepień na kluczowych dla turystyki rynkach, a także nowe zasady związane z bezpieczeństwem, jak wprowadzenie unijnego certyfikatu covid.
Zdaniem sekretarza generalnego UNWTO Zuraba Pololikashvili dla odbicia w sezonie letnim to szczepienia będą kluczem. – Musimy też poprawić koordynację i komunikację, ułatwiając zarazem testowanie podróżnych – dodaje Pololikashvili.
Ostrożne szacunki
Większość ekspertów nie ma jednak nadziei na znaczącą poprawę rynku w tym sezonie. Jedynie 40 proc. uważa, że może to nastąpić jeszcze w tym roku. 60 proc. spodziewa się poprawy dopiero w roku przyszłym. Jeśli zaś chodzi o powrót do poziomów międzynarodowych podróży, jakie miały miejsce przed pandemią, tj. w 2019 r., czekać trzeba będzie znacznie dłużej. Blisko połowa ekspertów nie zakłada, aby taka sytuacja była możliwa przed 2024 r., a nawet później. Problemem jest ciągłe nakładanie różnego rodzaju ograniczeń w podróżowaniu spowodowanych niestabilną sytuacją w liczbie nowo wykrywanych zakażeń. Brakuje też ściślejszego międzynarodowego współdziałania w wydawaniu i honorowaniu dokumentów i zaświadczeń dotyczących podróży oraz stanu zdrowia.
Tempo odbudowy branży turystycznej będzie mieć kluczowe znaczenie dla gospodarek tych państw, gdzie turystyka przyczynia się do wzrostu wymiany zagranicznej i powstawaniu nowych miejsc pracy, w których gdzie przyjazdy turystów napędzają rozwój regionalny i wspierają lokalne społeczności. Z danych OECD wynika, że przed pandemią branża turystyczna odpowiadała średnio za 4,4 proc. PKB, 6,9 proc. zatrudnienia oraz 21,5 proc. eksportu usług w krajach zrzeszonych w tej organizacji. W kilku krajach OECD, gdzie turystyka należy do głównych motorów działalności gospodarczej, udziały te są znacznie wyższe, np. we Francji (odpowiada za 7,4 proc. PKB), w Grecji (6,8 proc.), Islandii (8,6 proc.), Meksyku (8,7 proc.) Portugalii (8 proc.) i Hiszpanii (11,8 proc.).
Czas nowych trendów
Nie wszystkie firmy działające w branży, które do tej pory oparły się kryzysowi, zdołają przetrwać. Potencjał sektora zostanie na pewien czas ograniczony, co wpłynie na osłabienie tempa ożywienia gospodarczego. Możliwy jest także spadek jakości obsługi przez brak wykwalifikowanych pracowników: wielu z nich, tracąc pracę, będzie się przenosić do innych sektorów gospodarki.