Otyłość jest obecnie drugą po paleniu papierosów najczęstszą cywilizacyjną przyczyną poważnych problemów zdrowotnych. Lekarze i dietetycy ostrzegają przed ignorowaniem powagi obecnej sytuacji, ponieważ konsekwencje otyłości są coraz groźniejsze. Są główną przyczyną chorób, takich jak nowotwory złośliwe (rak jelita grubego, sutka, gruczołu krokowego), choroby układu krążenia (udar mózgu, nadciśnienie tętnicze), cukrzyca typu 2, czy kamica żółciowa.
Według WHO koszty medyczne związane z leczeniem chorób powodowanych przez nadwagę i otyłość w 2025 r. mogą sięgnąć aż 1,2 bln dolarów.
– Według gromadzonych przez IŻiŻ danych i opinii eksperckich, tempo wzrostu epidemii otyłości w Polsce nie zwalnia, a nawet przybiera na sile. Zjawisko to przeraża nas, lekarzy i dietetyków, zwłaszcza, że wzrost ten dotyczy także najmłodszych – mówi profesor dr. hab. Mirosław Jarosz, Dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia.
Czytaj też: Dzieci tyją na potęgę. Czy uda się odwrócić ten trend?
W Polsce z problemem nadwagi lub otyłości zmaga się obecnie 67,3 proc. dorosłych mężczyzn i 53 proc. dorosłych kobiet. Prognozy krajowe zapowiadają wzrost występowania nadwagi lub otyłości do 2/3 populacji do roku 2030. Alarmującym jest fakt utrzymywania się tendencji wzrostu nadwagi i otyłości wśród polskich dzieci, zaliczanych od blisko 10 lat do najszybciej tyjących w Europie. Już dziś, co trzeci chłopiec ośmiolatek ma nadwagę lub otyłość, a procent ten wzrósł wyraźnie w ostatnich 4 latach.