"W ostatnim trudnym dla nas czasie pan jeden, jak się wydaje, spośród występujących przedstawicieli władzy, wykazał się troską o stan naszego zdrowia. Zdawał się pan kierować interesem społecznym, a nie doraźnymi korzyściami politycznymi" - czytamy w liście otwartym do ministra zdrowia.
Autorzy ocenili, że Polsce zagrażają obecnie "chorobliwe pomysły jednego człowieka popartego przez jego bezwolne otoczenie".
Stwierdzili, że organizowanie wyborów w jakiejkolwiek formie w warunkach epidemii jest "groźną dla zdrowia Polaków farsą", "kpiną z demokracji i próbą ukazania Polaków jako ludzi całkowicie bezmyślnych". Ich zdaniem, to obce "naszej tradycji dążenia do wolności i swobody".
"Wierzymy, że pan jest w stanie swoim autorytetem powstrzymać groźne dla Polski szaleństwo" - zakończyli. Pod listem otwartym do Łukasza Szumowskiego podpisało się kilkadziesiąt osób, m.in. Henryk Wujec, Jan Lityński, Bogdan Bujak, Janusz Onyszkiewicz, Barbara Labuda, Jacek Fedorowicz, prof. Andrzej Friszke oraz sześć uczestniczek Powstania Warszawskiego.