Stołeczne Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poprosiło prokuraturę o zbadanie sprawy awarii. Pierwszy przegląd kanalizacji był w maju, a przegląd rury, która zawiodła teraz, zakończył się na dzień przed awarią. Eksperci nie znaleźli niczego niepokojącego. – Przegląd wyglądał tak, że oprócz użycia aparatury ludzie fizycznie wchodzili i sprawdzali rury centymetr po centymetrze – tłumaczy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Warszawę obiegła plotka o sabotażu lub ataku terrorystycznym, jednak rzeczniczka urzędu miasta Karolina Gałecka uspokaja, że miasto jest dalekie od szukania teorii spiskowych. – Chcemy, żeby tę sprawę zbadała niezależna instytucja – tłumaczy. Jak dodaje rzecznik MPWiK Marek Smółka, prokuratura została zawiadomiona również w przypadku poprzedniej awarii.
Przeczytaj: Komentarz Zuzanny Dąbrowskiej: Wyrzucić Trzaskowskiego!
Sprawę do prokuratury chce oddać też minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Minister zarzuca prezydentowi Trzaskowskiemu niedopełnienie obowiązków skutkujące „znaczącym pogorszeniem stanu wód, stanu Wisły, a co ma zdecydowany wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie”.
Do poważnej awarii układu przesyłającego ścieki do oczyszczalni ścieków Czajka doszło w sobotę, 29 sierpnia. W jej wyniku ścieki wylewane są wprost do Wisły. Władze Warszawy przekonują, że awaria nie ma wpływu na jakość wody dostarczanej mieszkańcom Warszawy – ujęcia wody dla miasta znajdują się pod dnem rzeki i są zlokalizowane 10 km powyżej miejsca zrzutu ścieków.