Cyberagencja powstanie w Rumunii, nie w Polsce

Tylko dwa głosy „za", w tym jeden nasz – sromotnie przegraliśmy bój o siedzibę w Polsce prestiżowej instytucji UE. Czy zaważyła „wojenka o weto"?

Aktualizacja: 15.12.2020 15:06 Publikacja: 14.12.2020 19:15

Polską ofertę przygotowywał jeszcze jako minister cyfryzacji Marek Zagórski – obecnie w KPRM

Polską ofertę przygotowywał jeszcze jako minister cyfryzacji Marek Zagórski – obecnie w KPRM

Foto: PAP, Paweł Supernak

Europejskie Centrum Cyberbezpieczeństwa w Przemyśle, Technologii i Badaniach Naukowych dla państw Unii nie powstanie w Warszawie (ECKC). Polska odpadła na starcie już podczas pierwszej tury głosowań – dostała dwa głosy... w tym jeden własny. Zwyciężyła propozycja Rumunii, by agencję umieścić w Bukareszcie. Za taką lokalizacją zagłosowało 15 z 27 państw członkowskich.

Odpuszczone starania

Walka o ściągnięcie do naszego kraju tego prestiżowego centrum toczyła się w tym samym czasie co negocjacje o podział budżetu UE, w którym Polska postawiła weto – procedury ruszyły 28 października, nad wyborem lokalizacji głosowano 9 grudnia.

– Zabrakło politycznego poparcia, tu aktywność była po prostu znikoma, abstrahując od tego, że PiS w Unii się po prostu nie lubi – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" rządowy ekspert od IT.

Przedstawiciele państw głosowali nad ofertami przy okazji posiedzenia ambasadorów UE w Komitecie Stałych Przedstawicieli – z ramienia Polski jest nim ambasador nadzwyczajny Andrzej Sadoś.

Zdaniem Andrzeja Halickiego, europosła KO i byłego ministra cyfryzacji, w rządzie PO-PSL to „marginalizacja na własne życzenie".

Oferta dobra, ale...

Za przygotowanie projektu odpowiadał b. minister cyfryzacji Marek Zagórski (obecnie pełnomocnik rządu ds. cyfryzacji w Kancelarii Premiera) oraz Robert Kośla, dyrektor departamentu cyberbezpieczeństwa w Kancelarii Premiera. O ulokowanie Centrum walczyły z Polską: Rumunia, Belgia, Niemcy, Litwa, Luksemburg i Hiszpania. Kluczowymi kryteriami były m.in. dostępność lokalizacji, obecność placówek edukacyjnych dla pracowników agencji, dostęp do rynku pracy i opieki medycznej dla małżonków i dzieci pracowników, udogodnienia transportowe (bliskość lotniska).

Polska zaproponowała trzy lokalizacje na warszawskiej Woli. W aplikacji zapewniono, że wszystkie biurowce są dostępne od zaraz, ale „mogą być dostosowane do przyjęcia pierwszych pracowników w ciągu dziesięciu tygodni od decyzji", a „przewidywany termin spełnienia wszystkich wymogów formalnych i podpisania umowy najmu to trzy miesiące". Chodzi m.in. możliwość spełnienia wymagań bezpieczeństwa przy postępowaniu z informacjami niejawnymi (w tym przetwarzania informacji na poziomie EU SECRET). Zwycięska Rumunia napisała, że agencję otworzy „niezwłocznie" po wskazaniu siedziby.

Polska proponowała, że pokryje czynsz przez dziesięć lat (na taki okres planuje się powołać Centrum), a także „pełne pokrycie kosztów (opłaty rejestracyjne i czesne) żłobków, szkół podstawowych i średnich dla dzieci pracowników Centrum do około 7800 euro rocznie na dziecko przez pierwsze dziesięć lat". Choć we wniosku wskazaliśmy posiadanie na terenie Warszawy kilkudziesięciu przedszkoli i żłobków, w tym placówek międzynarodowych i dwujęzycznych, nie podaliśmy dokładnej liczby oraz oferty językowej. Nie wskazaliśmy też, jaka jest dostępność komunikacji miejskiej z lotniska do siedziby.

Rumunia zaproponowała „promocyjne pakiety usług medycznych dla pracowników Centrum oraz członków ich rodzin i partnerów" oraz „gotowość udzielenia im wsparcia, ułatwiając dostęp do informacji o ofertach pracy". Z kolei Polska wskazała, że Warszawa ma bardzo niskie bezrobocie oraz że mieszczą się tu siedziby wielu światowych firm.

Kolejna porażka

– Propozycja Polski była dobra, w wielu punktach lepsza od konkurencji, ale momentami niedopracowana pod takim kątem, by wygrać – przyznaje nieoficjalnie urzędnik Kancelarii Premiera.

Zadaniem Centrum będzie m.in. wsparcie startupów oraz sektora MŚP zajmującego się cyberbezpieczeństwem, a także przygotowaniem wdrażania najnowszych technologii z tej dziedziny. Podlegać jej będzie sieć krajowych centrów koordynacyjnych wyznaczonych przez państwa członkowskie.

Kancelaria Premiera w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej" tłumaczy, że „głosowanie nad siedzibą Europejskiego Centrum Kompetencji Cyberbezpieczeństwa odzwierciedlało wiele czynników", m.in. zrównoważenie geograficzne instytucji unijnych, a „propozycja Rumunii miała przewagę ze względu na brak struktur organizacji UE w tym państwie". W Polsce mieści się jedna europejska instytucja – Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej FRONTEX.

Kancelaria tłumaczy, że w ramach bilateralnych spotkań z państwami członkowskimi polska propozycja lokalizacji ECKC w Warszawie (wraz ze szczegółowym omówieniem potencjału w obszarze cyberbezpieczeństwa) „została bardzo wysoko oceniona".

To nie jest pierwsza porażka Polski w boju o unijne instytucje. Trzy lata temu przegraliśmy starania o ulokowanie Europejskiej Agencji Leków (EMA), która trafi do Amsterdamu oraz Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA), który po brexicie przenosi się do Paryża.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1034
Podcast "Globalny chrząszcz"
Rabin Stambler: Polska to wielka pozytywna niespodzianka. Lubię mówić po polsku
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1032
Świat
Olaf Scholz „warknął” na Andrzeja Dudę. Arkadiusz Mularczyk: „To przez reparacje”
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1031
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku