Po niedawnych przyspieszonych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii kierowana przez premiera Borisa Johnsona Partia Konserwatywna zyskała większość, która umożliwi jej "dokończenie brexitu", bo było głównym hasłem wyborczym torysów.
Przed świętami Bożego Narodzenia Izba Gmin poparła w pierwszym głosowaniu umowę brexitową wynegocjowaną przez Johnsona. Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską 31 stycznia. Tzw. ustawa o wyjściu z UE (Withdrawal Agreement) będzie zawierała zapis uniemożliwiający rządowi zwrócenie się do UE z prośbą o wydłużenie okresu przejściowego w relacjach Londynu z Brukselą poza 2020 rok. Oznacza to, że do 31 grudnia 2020 roku UE i Wielka Brytania będą musiały zawrzeć umowę handlową - inaczej dojdzie do tzw. twardego brexitu (brexitu bez umowy).
W liście do Brytyjczyków opublikowanym przez "The Guardian" wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans stwierdził, iż niedawno przeczytał książkę o listach miłosnych do Europy i ta lektura sprawiła, że zaczął rozmyślać nad swą miłością do Wielkiej Brytanii.
"Znam cię już. I kocham. Za to, jaka jesteś i co mi dałaś. Jestem jak stary kochanek. Znam twe zalety i słabości. Wiem, że potrafisz być szczodra, lecz także skąpa. Wiem, że wierzysz, że jesteś wyjątkowa i inna. I, oczywiście, pod wieloma względami jesteś, lecz może w mniejszym niż ci się wydaje stopniu" - napisał Timmermans, zwracając się do Wielkiej Brytanii.
"Nigdy nie przestaniesz nazywać nas 'kontynentem'. Pomaga ci to tworzyć dystans, którego - tak myślisz - potrzebujesz. Ale to także uniemożliwia ci dostrzeżenie, że wszyscy potrzebujemy nieco dystansu. Wszystkie europejskie narody są wyjątkowe. Dzielące nas różnice są źródłem podziwu, zdziwienia, dyskomfortu, nieporozumień, wyśmiewania, karykatury i, tak, miłości" - dodał holenderski polityk.