Sprawca jednego z ataków prowadził na żywo relację ze swoich poczynań na YouTube i Facebooku. Na nagraniu widać, że zamaskowany zamachowiec podjechał autem w pobliże meczetu, potem z bronią automatyczną wszedł do świątyni i strzelał do wiernych. Następnie poszedł do samochodu wymienić broń i wrócił do meczetu.
Nagrania zostały szybko usunięte przez obydwa serwisy, ale, "dzięki" wielotysięcznym udostępnieniom. są wciąż w sieci. Policja kategorycznie zabrania ich powielania.
W Nowej Zelandii wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia bezpieczeństwa.
W dwóch atakach zginęło co najmniej 49 osób - 41 w meczecie Al Nur przy Deans Avenue, 7 - w meczecie przy Linwood Avenue, jedna osoba zmarła w szpitalu. Prawie 50 osób trafiło do szpitali z ranami postrzałowymi. Liczba ofiar wciąż rośnie.
"W związku z atakami zatrzymano cztery osoby, wśród nich jedną kobietę" - powiedział komisarz miejscowej policji Mike Bush. Policja ostrzega jednak, że sprawców zamachów mogło być więcej. Żadna z zatrzymanych osób nie była poszukiwana przez policję.