Suknia z trenem kryje nieszczęście

„Sonata jesienna" z kreacją Danuty Stenki to niebanalny głos na temat kobiet w teatrze, który zalała fala feministycznych spektakli.

Aktualizacja: 27.10.2020 22:18 Publikacja: 27.10.2020 19:42

Danuta Stenka stworzyła jedną z największych kreacji ostatnich lat. Chciałoby się ja porównać do Tad

Danuta Stenka stworzyła jedną z największych kreacji ostatnich lat. Chciałoby się ja porównać do Tadeusza Łomnickiego. Ale jej rola jest bardzo kobieca

Foto: Teatr Narodowy

Nawet jeśli były w nadmiarze i stały się modą, wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego należy je dziś uznać za przejaw kobiecej intuicji. Jednocześnie spektakl Grzegorza Wiśniewskiego oparty na scenariuszu Ingmara Bergmana wyłamuje się z feministycznego chóru.

Wybitny szwedzki reżyser nakręcił w 1978 r. film o znakomitej pianistce Charlotcie (Ingrid Bergman), która po śmierci przyjaciela przyjeżdża do domu córki Ewy (Liv Ullmann) i jej męża pastora Wiktora porządkować życie.

Grzegorz Wiśniewski zdecydował się na psychodramę w kameralnej i surowej scenografii. Mirek Kaczmarek zbudował ze sklejki labirynt, który rozszerza się niczym tuba ku widowni, jakby skrywane w rodzinnym domu emocje znalazły ujście i nareszcie mogły być wypowiedziane. A wręcz wykrzyczane.

Charlotta Danuty Stenki pojawia się w domu pastora w spektakularnych kreacjach z filmów Almodóvara: w piórach i w sukni Diora z wielometrowym trenem. Reżyser szybko jednak rozbraja kobiecy pancerz: suknie, fryzury, makijaże, sztuczne rzęsy. Do kolacji Charlotta zasiada w halce, a rodzinne „pranie brudów" w wysokiej temperaturze emocji wciska w fotel perfekcyjnie wyreżyserowanymi monologami i dialogami. Stence z empatią partneruje Zuzanna Saporznikow (Ewa), a Jan Englert nie ściga się z aktorkami, tylko daje popis powściągliwości, godny protestanckiego pastora.

Spektakl jest wyjątkowy również dlatego, że w czasach, gdy kobiety pokazywane są jako ofiary mężczyzn, którzy traumatyzują rodziny i nie radzą sobie z niedojrzałością – podejmuje daleką od politycznej poprawności kwestię kobiecego egoizmu. W tym przypadku matki, która zmusiła 18-letnią córkę do aborcji. To kobieca wersja króla Leara. Nieposkromione ego zatruwa życie dzieci i rodziny.

Każda scena w wykonaniu Stenki to majstersztyk, ale najwięcej mówi o jej postaci sekwencja kolacji. Charlotta stara się zdusić ukrytego w niej potwora, łagodzić napięcia. Komplementuje ledwie poprawną grę córki na pianinie. Próbuje grać dobrą matkę. Fałszywie, z przesadą. Skutek jest taki, że wybucha gejzerem złych emocji i erupcją uwag, jak trzeba interpretować każdą nutę. Nie panując nad sobą, wbija paznokcie w wyimaginowane klawisze, demoluje nakrycie stołu i daje koncert frustracji.

Analiza tego, jak Charlotta stawała się drapieżnikiem, też jest frapująca. Musiała taka być, gdy marzyła o statusie gwiazdy w męskim środowisku. A i wtedy zaprzyjaźniony dyrygent pytał: dlaczego nie zajmiesz się rodziną? Grzegorz Wiśniewski pokazuje piekło ambitnej kobiety i jej rozdarcia, bo chcąc spełniać zawodowe marzenia, nie dawała sobie rady w życiu prywatnym. A jest też ofiarą rodziców, którzy nigdy nie okazali jej ciepła.

Dlatego udając kobietę sukcesu, w samotności Charlotta dosłownie rozpada się na kawałki. Nie ma czego zbierać z podłogi. Starają się pomóc jej stanąć na nogi córka i mąż pastor. Sami muszą dać sobie radę z problemem utraty dziecka, a zaopiekowali się też psychicznie chorą siostrą Ewy. Jednak nie moralizują, nie zakazują, nie nakazują. Nie zmuszają do miłości, tylko sami dają jej przykład.

Teatr
Jan Klata dyrektorem Narodowego. Jan Englert żegna się „Hamletem”
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Teatr
Jan Klata dyrektorem Narodowego w Warszawie. To druga narodowa scena, którą pokieruje
Teatr
Konkurs w Teatrze Narodowym: Klata 3 głosy, Kotański 2 głosy
Teatr
Konkurs na dyrektora Teatru Narodowego. Tajne/poufne, czyli co reżyseruje ministra Hanna Wróblewska?
Teatr
„Seks, Hajs i Głód”, czyli przydałby się wykrywacz teatralnych postaci