Fakt, że większość brytyjskich deputowanych zagłosowała przeciwko wyjściu z UE bez porozumienia, nie ma żadnego znaczenia. – Ryzyko braku porozumienia nigdy nie było wyższe, nawet jeśli miałoby się to zdarzyć przez przypadek – mówił już w środę Michel Barnier, unijny negocjator brexitu.
W czwartek wtórował mu Simon Coveney, minister spraw zagranicznych Irlandii, który stwierdził, że do katastrofy może dojść przez przypadek, nawet jeśli większość ludzi tego nie chce. Bo według traktatu brexit powinien nastąpić 29 marca. Na razie jednak wynegocjowana przez Theresę May umowa z UE jest systematycznie odrzucana przez Izbę Gmin, co przybliża niebezpiecznie moment wyjścia bez porozumienia.