- Policja zaczęła używać nieadekwatnych metod - miażdżyć ich tymi tarczami, spychać. Nastąpiła szybka i bardzo brutalna akcja, była nieadekwatna wobec wszystkich tam - opisywała przebieg demonstracji na Trasie Łazienkowskiej Nowacka.
- Jeżeli był paraliż miasta, trzeba zapytać kto w mieście za to opowiada - czy aby nie policjanci, którzy zatrzymywali ludzi, robili kordony na głównych arteriach - zaznaczyła.
- Ja nie jestem policjantką, ale pamiętam, że kiedy pielęgniarki blokowały ulice na początku wieku, blokady były po prostu znoszone. Nie ma potrzeby używania gazu. Policja potraktowała protestujących na Trasie Łazienkowskiej tak, jakby to była grupa wyszkolonych do walki pseudokibiców - podkreśliła Nowacki.