Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart od 22 października organizuje w całym kraju protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Po decyzji TK w całej Polsce doszło do fali protestów, organizowanych między innymi przez Strajk Kobiet z Martą Lempart na czele. Redakcja brytyjskiego dziennika „Financial Times” opublikowała tekst jej autorstwa. Lempart pisze w nim m.in. o prześladowaniach.
„Od dojścia do władzy w Polsce konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w 2015 roku związana byłam z Komitetem Obrony Demokracji, walcząc o prawa człowieka i praworządność. Przestrzegałam prawa jako obywatel, ufałam też państwu i policji” - czytamy w tekście. „Jednak teraz, po fali protestów, zostałam oskarżona o ponad 40 wykroczeń, co ma związek z moją funkcją. Na przykład niszczenie środowiska przez publiczne użycie megafonu. Ani ja, ani nikt z protestujących nie damy się zniechęcić i zastraszyć” - dodała aktywistka. Lempart przyznaje także w opublikowanym tekście, że od kilku tygodni nie mieszka w swoim mieszkaniu, gdyż jej adres i numer telefonu zostały opublikowane w sieci przez grupy neofaszystowskie (działaczki ujawniały wcześniej adresy m.in. Krystyny Pawłowicz i Roberta Bąkiewicza).
Lempart zaznaczyła również, że protesty przekształciły się z czasem w ruch antyrządowy. „W*********ć to żądanie w zasadzie wszystkich ludzi obecnych na ulicach. To złość z powodu upadającego systemu opieki zdrowotnej, kryzysu praw człowieka, korupcji rządu i braku działań w pandemii, która pozostawia ludzi na śmierć w swoich domach” - czytamy.
„Ci ludzie są źli na religijną i polityczną agendę polskiej edukacji, propagandę państwowej telewizji i kampanie państwowe przeciwko osobom LGBT+, kobietom, nauczycielom, lekarzom. Każdemu, kto sprzeciwia się autorytarnemu, populistycznemu reżimowi. Osobiście, jako feministka, nie mogłabym być szczęśliwsza, że ??narodowa walka o wolność w Polsce w 2020 roku rozpoczęła się od kwestii aborcji”- podkreśliła liderka Strajku Kobiet.