O lewych interesach Aleksieja i Jewgenija R. stało się głośno w związku z rewelacjami byłego agenta CBA, który twierdzi, że w ich agencji towarzyskiej nagrano ważnego polityka.
Wojciech J. utrzymuje, że taśmę widział, CBA i prokuratura jej istnieniu zaprzeczają i twierdzą, że nagrań nie ma, bo w agencji braci R. ich nie znaleziono. Jednak kolejne odsłony sprawy, której przygląda się „Rzeczpospolita" potęgują wątpliwości – o motywy seksbiznesu braci R., i niezrozumiałą łagodność wymiaru sprawiedliwości dla ich procederu. „Rzeczpospolita" za zgodą sądu w Tarnowie poznała akty oskarżenia i wyroki skazujące R. oraz ludzi z ich gangu.