O lewych interesach Aleksieja i Jewgenija R. stało się głośno w związku z rewelacjami byłego agenta CBA, który twierdzi, że w ich agencji towarzyskiej nagrano ważnego polityka.
Wojciech J. utrzymuje, że taśmę widział, CBA i prokuratura jej istnieniu zaprzeczają i twierdzą, że nagrań nie ma, bo w agencji braci R. ich nie znaleziono. Jednak kolejne odsłony sprawy, której przygląda się „Rzeczpospolita" potęgują wątpliwości – o motywy seksbiznesu braci R., i niezrozumiałą łagodność wymiaru sprawiedliwości dla ich procederu. „Rzeczpospolita" za zgodą sądu w Tarnowie poznała akty oskarżenia i wyroki skazujące R. oraz ludzi z ich gangu.
300 dolarów za kobietę
Mieszkający w Polsce od lat 90. Ukraińcy bracia R., z wykształcenia technicy dentystyczni, prowadzący oficjalnie legalny biznes (głównie w branży hotelarskiej) osiągali z niego przyzwoite dochody – Aleksiej 8,5 tys. zł miesięcznie, jego brat Jewgenij – aż 30 tys. zł – wynika z aktu oskarżenia. Aresztowani w styczniu 2016 r. po roku wyszli za poręczeniem rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jak ujawniła „Rzeczpospolita", przez 13 lat (od 2004 do 2017 r.) handlowali kobietami i zarabiali, zmuszając je do prostytucji.
Z aktu oskarżenia – oszczędnego w słowa, bo obaj R. przyznali się do winy, poddali karze, a uzasadnienie symbolicznego wyroku nosi klauzulę „ściśle tajne" – wyłania się odrażający obraz ich działalności. Naganiacze znajdowali kobiety w trudnej sytuacji, mające długi u sutenerów. R. kupowali je głównie z Ukrainy, średnio za 300 dolarów, czyli za ok. jedną trzecią długu. W agencjach braci musiały wszystko odpracować. Stawki wynosiły 250 zł za godzinny seks i tańce erotyczne, 200 zł za pół godziny usług. W innej agencji R. – o 50 zł mniej. Bracia zabierali połowę zarobku.
Akt oskarżenia w suchych słowach opisuje dramaty. Za 300 dolarów R. kupili niejaką T.J., która na Ukrainie miała tysiąc dolarów długu u sutenerów. W ciągu trzech miesięcy bracia zarobili na niej co najmniej 700 dolarów. Na innej Ukraince – L.P. (300 dolarów długu), zarobek R. wyniósł co najmniej 400 dolarów. Z kolei W. Ł., która musiała odpracować 400-dolarowy dług, przyniosła braciom 2 tys. dolarów zysku. R. wykorzystali także krytyczne położenie innej z kobiet (o inicjałach S.P.), zadłużonej na 1,3 tys. dolarów. W Polsce zabrano jej paszport, na niej zarobili 600 dolarów.