Jacek Międlar, to były duchowny, który odszedł ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Jeszcze jako ksiądz był krytykowany za związki z nacjonalistami i poglądy prezentowane w czasie wystąpień publicznych.
Teraz Międlar wydaje swoją autobiografię zatytułowaną "Moja walka o prawdę. Wyznania byłego księdza". To właśnie promocja tej książki odbywała się 4 sierpnia na wrocławskim rynku.
Przeciwko promocji, pod hasłami "Nie dla krzewienia treści faszystowskich i antysemickich", protestowało kilkadziesiąt osób (głównie z Partii Razem i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet). W czasie protestu doszło do przepychanek między protestującymi a zwolennikami księdza Międlara.
Rosnące napięcie między obydwiema grupami sprawiło, że przedstawiciel miasta podjął decyzję o zakończeniu promocji.
Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zapowiedziała już złożenie zawiadomienia do prokuratury na organizatorów spotkania z Jackiem Międlarem, na prezydenta Wrocławia - za to, że na takie spotkanie wydał zgodę, oraz na policję, która - jej zdaniem - nie była w stanie wystarczająco szybko przerwać promocji mimo decyzji ratusza o jej zakończeniu.