Tzw. ustawa kagańcowa, która weszła w życie 14 lutego br., dała sędziom 30 dni na złożenie oświadczeń o swojej pozasądowej działalności. Sędzia ma obowiązek na piśmie oświadczyć, gdzie należy i jaką pełni funkcję. Chodzi o trzy informacje. Pierwsza dotyczy zrzeszeń, w tym stowarzyszeń. Druga – funkcji pełnionych w organie fundacji nieprowadzącej działalności gospodarczej. Trzecia – członkostwa w partii politycznej. Oświadczenia mają trafić do prezesów właściwych sądów apelacyjnych. Prezesi przekażą je ministrowi sprawiedliwości. Informacje zawarte w oświadczeniach zostaną w ciągu miesiąca udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej.
Sędzia Monika Ciemięga - była wiceprezes Sądu Rejonowego w Opolu - pismo skierowane do prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu rozpoczyna od cytatu z „Roku 1984" George'a Orwella:
„We śnie czy na jawie, w pracy, podczas posiłków, w budynku czy na powietrzu, w kąpieli czy w łóżku – nie miałeś dokąd uciec. Nic nie było twoje oprócz tych kilku centymetrów sześciennych zamkniętych pod czaszką".
Dalej sędzia oświadcza, że nie należy i nie należała do partii politycznej, związku zawodowego i nie prowadzi działalności nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, tym samym czyni zadość wymogom art. 178 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Jednocześnie Monika Ciemięga zaznacza, że "nałożony w trybie art. 88a § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych obowiązek złożenia oświadczenia jest sprzeczny z prawem do ochrony życia prywatnego i rodzinnego, narusza wolność wyznania, wolność gromadzenia się i stowarzyszania się".