Przedstawiciele wszystkich zawodów prawniczych ubrani w togi przeszli w sobotę ulicami Warszawy, aby wyrazić sprzeciw wobec zamykania prawnikom ust, a także szacunek dla prawa krajowego i europejskiego. Według stołecznego ratusza, w Marszu wzięło udział około 15 tys. osób.
Relacja:
Marsz Tysiąca Tóg przeszedł ulicami Warszawy
Jednym z głównych powodów Marszu Tysiąca Tóg jest uchwalona przez Sejm 20 grudnia tzw. ustawa kagańcowa. Wprowadza ona odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
- Szliśmy w togach, ale nie zamierzamy ich zdejmować. Co najwyżej rzecznicy dyscyplinarni mogą nas ich pozbawić. Ale pozbawienie nas tóg, nie oznacza pozbawienia nas wartości, bo praworządność jest w naszych sercach, nie w togach i łańcuchach (chociaż są one dla nas świętością) - mówił przed Sejmem prezes Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia", Krystian Markiewicz.