Opozycja twierdzi, że nie poradził pan sobie z przeprowadzeniem wyborów za granicą. Były nawet głosy domagające się pańskiej dymisji.
Kwestia wyborów za granicą została już wielokrotnie wyjaśniona. MSZ nie tylko sobie z tym poradził, ale poradził sobie bardzo dobrze! W wyborach wzięło udział pół miliona Polaków żyjących poza krajem. To były wybory głównie korespondencyjne – takie rozwiązania narzuciły nam państwa, gdzie mieszka najwięcej naszych rodaków. A mimo to w drugiej turze wzięło w nich udział aż 83 proc. osób, którym wysłaliśmy karty do głosowania, podczas gdy w wyborach bezpośrednich głosowało 77 proc. tych, którzy zgłosili wcześniej taki zamiar. Opozycja sugerowała, że te 13 proc. głosów gdzieś zaginęło. Tymczasem w większości nie zostały one wysłane, np. przez tych, którzy w pierwszej turze głosowali na innego kandydata.