Gowin mówił, że z jego punktu widzenia problem wyborów jest "realny, choć trzeciorzędny". Dodał, że rząd koncentruje się na ochronie zdrowia i życia Polaków oraz na gospodarce. - Dzisiaj nie potrafię powiedzieć czy wybory 10 maja będą możliwe - podkreślił.
Na pytanie o słowa wicemarszałka Senatu Ryszarda Terleckiego, który groził władzom samorządów nie chcących organizować wyborów na swoim terenie wprowadzeniem komisarzy, Gowin odparł, że pod takimi słowami by się nie podpisał. Dopytywany, czy gdyby groźba taka się zrealizowała, mógłby wyjść z rządu, stwierdził, że "na takie pytania politycy odpowiadają w zaciszu swoich gabinetów".