Nawalny przebywa w Niemczech, gdzie pod koniec sierpnia trafił na leczenie po zatruciu Nowiczokiem - silnym bojowym środkiem o działaniu paralityczno-drgawkowym. Stracił przytomność na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy.
Choć środki z grupy Nowiczoków produkowane były w Rosji od lat 70. - Kreml stanowczo odrzuca oskarżenia o próbę otrucia opozycjonisty.
Już wcześniej Nawalny zapowiedział, że zamierza wrócić do Rosji. Wczoraj podał dokładny termin - to najbliższa niedziela.
Wiadomość o powrocie największego wroga Władimira Putina wywołała reakcję Federalnej Służby Więziennej Rosji (FSIN). Szefostwo jej moskiewskiego oddziału oświadczyło, że służby są "zobowiązane" do podjęcia wszelkich działań w celu zatrzymania Nawalnego, do czasu podjęcia przez sąd decyzji dotyczącej wyroku ciążącego na opozycjoniście.
W tym tygodniu władze zwróciły się do moskiewskiego sądu o zamianę wyroku w zawieszeniu w sprawie o oszustwa na karę pobytu w kolonii karnej. FSIN wniosek uzasadnił tym, że zgodnie z wyrokiem Nawalny miał się stawiać w placówce FSIN przynajmniej dwa razy w miesiącu w okresie próbnym, który zakończył się 29 grudnia. Tymczasem w 2020 Nawalny nie stawił się sześciokrotnie.